1. Bezdomny


    Data: 26.08.2024, Kategorie: nieznajomy, squirt, Autor: PióroAteny

    ... cichą nadzieję, że zobaczy Dymitra i będzie mogła dać mu coś bardziej pożywnego. Mężczyzna długo się wahał nim sięgnął po jedzenie.
    
    – Czuję, że nie powinienem zabierać ci jedzenia... Jest mi strasznie przykro. Wstyd mi za siebie. Gracjo, jesteś taka dobra – powiedział prosto, patrząc głęboko w orzechowe oczy dziewczyny. Ona miała wrażenie, że w ten sposób dotknął jej duszy, zobaczył ją nagą od środka. Wydał jej się jeszcze przystojniejszy, niż wcześniej. Jego twarz o łagodnym kształcie, duże ciemnoniebieskie oczy i pełne usta... Chociaż nie, to nie o to chodziło. Utwierdziła się w przekonaniu, że on też jest dobry, chociaż naiwny. To wewnętrzne piękno przede wszystkim biło z czystości jego serca.
    
    – Staram się dzielić tym, co mam. Jedz, spróbuj nie myśleć o tym w ten sposób. Uwierz, że jeszcze może być lepiej – Gracja starała się mówić z przekonaniem. Czuła potrzebę uściskania Dymitra, ale gdy dyskretnie spojrzała na zegarek zauważyła, że jest już spóźniona. Obiecała sobie, że jeśli wieczorem go spotka, zaprosi go do swojego mieszkania, chociaż, żeby się umył, najadł... Tyle mogła dla niego zrobić. – Wybacz, muszę już iść...
    
    – Idź, wybacz, że cię zatrzymałem. Jeszcze raz dziękuję za jedzenie... Żałuję, że nie mam jak ci się odwdzięczyć – powiedział, przyciskając zawiniątko z jedzeniem do serca, jakby nigdy nie miał niczego droższego. Ten widok sprawił, że Gracja poczuła jeszcze silniejsze współczucie. Tym razem, gdy odchodziła to obejrzała się za nim i zauważyła ...
    ... piękny uśmiech pełen wdzięczności, który chwycił ją za serce.
    
    Dymitr usiadł z dala od kontenera na śmieci i powoli, z namaszczeniem rozwinął z folii kawałek chleba. Wgryzł się w niego, a po jego policzkach popłynęły łzy. Jedzenie było pyszne i przyjemnie wypełniało ściśnięty żołądek. Mężczyzna żałował, że poza dobytkiem nie ukradli mu też honoru, który odzywał się za każdym razem, gdy brał drobne, czy jedzenie. Czuł się żałośnie, a fakt, że inni bezdomni mówili mu tylko, że przywyknie wcale nie poprawiał mu nastroju. Gdy już zjadł stwierdził, że się zdrzemnie, żeby wolniej trawić. Wyjątkowo udało mu się zasnąć szybko i śnił o przyjemnościach, o tym, co miałby, gdyby znów był w Rosji. Chciał, aby ten sen trwał już zawsze... Jednak trwać nie mógł, bo ktoś go obudził.
    
    Po wyjściu z pracy Gracja niemal pobiegła do kamienicy, w której mieszkała. W pierwszej chwili nie zauważyła Dymitra, przez co poczuła ukłucie żalu, ale zauważyła, jakieś obute stopy wystające zza kontenera. Podeszła tam szybko i zobaczyła Rosjanina, który był najprawdopodobniej nieprzytomny, a brzuch miał zakrwawiony. Wystraszyła się nie na żarty i ukucnęła przy nim, próbując go ocucić. On po dłuższej chwili otworzył oczy i nerwowo rozejrzał się.
    
    – Co się stało? – zapytała od razu Gracja, pomagając mężczyźnie wstać. On podciągnął się, krzywiąc i łapiąc za brzuch. Zmarszczył brwi i zauważył, że ma zakrwawioną koszulkę, właśnie w okolicach gdzie go boli. – Dymitr, Ty krwawisz!
    
    – Gracjo, spokojnie. To tylko ...
«1234...13»