1. Bezdomny


    Data: 26.08.2024, Kategorie: nieznajomy, squirt, Autor: PióroAteny

    ... aluminiową. Nie była pewna, czy te łzy to oznaka wstydu, czy wdzięczności. – Chętnie porozmawiałabym z tobą dłużej, ale muszę iść do pracy...
    
    – Ach, tak, tak, idź Gracjo. Ja... Dziękuję ci. Naprawdę – powiedział i dopiero wtedy kobieta dostrzegła, jak seksownie niski i ochrypły jest jego głos. Wydawało jej się, że ta chrypka nie wynikała z pijaństwa, tylko była naturalna. Zbyt dobrze się patrzyło mu z oczu, żeby podejrzewać, że przesadzał z alkoholem. Jego oczy były smutne, duże, a usta pełne, w tej chwili lekko wygięte z drobnej radości. Gdyby nie fakt, że jest bezdomny byłby bardzo pociągający. Po tej myśli Gracja zmarszczyła brwi, krótko się uśmiechnęła i odeszła, nie patrząc za siebie. Czuła wzrok Dymitra na swoich plecach, dopóki nie skręciła w inną alejkę, prowadzącą do kawiarni. Z jednej strony była z siebie dumna, bo znów pomogła, ale z drugiej zaczęła intensywnie zastanawiać się nad tym, o czym pomyślała.
    
    Po kilku godzinach w pracy i kilku małych awanturach ze strony szefa postarała się skupić na swoich zadaniach. Dzisiaj wyjątkowo źle jej szło, bo rozlała już dwie kawy i stłukła talerzyk na deser. Była wytrącona z równowagi, chociaż starała się nie myśleć o nieznajomym, którego spotkała rano. Gdy wyszła z pracy szybko wróciła do domu, ale Dymitra nigdzie nie było. Może to i lepiej... Wchodząc wieczorem do do łóżka mogła wreszcie pomyśleć o tym, co nie dawało jej spokoju. Miała ochotę mocno zbesztać siebie za to, co wypowiedziała w myślach. Pomyślała ...
    ... nieskromnie o sobie, jako o kimś, kto bardzo dba o cudze dobro i właśnie dobro w ludziach ceniła. Jak mogła w ogóle pomyśleć, że Dymitr jest gorszy, biorąc pod uwagę tylko to, że jest bezdomny? Liczyło się to, co ma w sercu, nie w kieszeni. Zwłaszcza, że dobro od niego wręcz biło. Widać to było w jego wdzięczności, w języku ciała. Był serdeczny, chciał rozmawiać i otwarcie mówił o swoich uczuciach. Chciał być zrozumiany. To czyniło go dobrym człowiekiem, Gracja była o tym przekonana.
    
    Następnego dnia chciała wyjść do pracy trochę wcześniej, mając nadzieje na zrobienie szybkiego spaceru dla orzeźwienia. Przez rozmyślania nie mogła zasnąć, więc rano nie mogła się dobudzić, mimo wypicia mocniejszej kawy, niż zwykle. Wyszła z budynku, instynktownie się rozglądając. Znów zobaczyła Dymitra, który zaglądał do śmieci. Nie wiedziała, czy do niego zagadać, czy po prostu odejść. Miała chęć się odwrócić, zażenowana intensywnym rozmyślaniem na jego temat zeszłej nocy, ale jej dobre serce na to nie pozwoliło.
    
    – Miałem nadzieję, że jak pojawię się tu wcześniej, to się miniemy... Nie chciałbym, żeby to tak wyglądało, że ciągle liczę na twoją pomoc – zaczął się tłumaczyć, a jego smutne oczy zrobiły się jeszcze większe i okrągłe, co dowodziło o jego niewinności. Gracja uśmiechnęła się ze współczuciem i sięgnęła po jedzenie.
    
    – Spokojnie... Proszę, jedz. Chociaż tyle mogę teraz dla ciebie zrobić – powiedziała, wyciągając do niego kanapkę, tym razem z kawałkiem mięsa i serem. Zrobiła ją, bo miała ...
«1234...13»