1. Brother in law (I)


    Data: 27.08.2024, Kategorie: bez seksu, Autor: Kate

    – Boję się Alex. A jeśli coś pójdzie nie tak? Jeśli coś się nie uda? – Abbie nie była w stu procentach pewna pomyślności ich misternie uknutego i od miesiąca przygotowywanego planu. Im bliżej było dnia, kiedy mieli wcielić go w życie, tym większych nabierała wątpliwości.
    
    – Nie myśl o tym. Jeśli nawet, odpukać oczywiście w niemalowane, to wszyscy skupią się na mnie, nie na tobie.
    
    – No właśnie. Przecież robimy to głównie po to, żeby nie skupiali się na tobie – bezradnym wzrokiem spojrzała na jego odbicie w lustrze. Siedział na kanapie i zawiązywał krawat. Mimo, że starał się tego nie okazywać, wiedziała, że też jest zdenerwowany, nie mniej niż ona. Znała i przyjaźniła się z Alexem już przeszło pięć lat. Poznali się, gdy jako świeżo upieczona studentka zgubiła się w bibliotece, a on pomógł jej odnaleźć wszystkie potrzebne książki. Choć z początku była bardzo zawstydzona, niepewna i nieufna szybko znaleźli wspólny język. Bardzo się zaprzyjaźnili i stali się prawie nierozłączni. Mimo, że pochodzili z dwóch różnych światów. On z kręgu bogatej finansjery, do której należało pół stanu, łącznie z jego stolicą – miastem, w którym mieszkali. Ona z ubogiej klasy robotniczej, zamieszkującej przedmieścia metropolii. Tego dnia właśnie, miała wystąpić przed śmietanką towarzyską bogaczy jako jego ukochana dziewczyna. Alex nie miał dziewczyny, co bardzo denerwowało jego ojca i martwiło matkę. Stało się też swego czasu przyczyną plotek, jakie zaczęły krążyć w ich kręgach. Były dość ...
    ... przykre, zwłaszcza dla pana Clifforda, który przypłacił to atakiem serca. Nie bez znaczenia był też stresujący tryb życia, jaki od wielu lat prowadził pan Clifford, ale Alex cały czas powtarzał, że to jego wina. Urodziny jego matki były wyśmienitą okazją, żeby zamknąć usta wszystkim plotkarzom i uspokoić ojca. Tak przynajmniej twierdził Alex.
    
    – Na pewno chcesz pokazać się tam akurat ze mną? – obejrzała się krytycznie w lustrze. Nie uważała się za piękność, która pasowałaby do chłopaka jego pokroju. Nie uważała się nawet za ładną. Ot, taka szara myszka. W przydużych ciuchach ze zwykłej sieciówki, znoszonych butach i okularach kujona. Z bladą skórą, cienkimi włosami, których nigdy nie umiała ułożyć oraz minimalnym makijażem, ograniczającym się praktycznie tylko do podkreślonych lekko rzęs. W dodatku nie lubiła być w centrum uwagi, unikała ludzi i źle czuła się na wszelkiego typu zgromadzeniach. Miewała przez to niemałe kłopoty na studiach podczas wygłaszania obowiązkowych referatów na seminariach. Oczywiście wtedy pomagał jej Alex, z resztą zawsze był kiedy go potrzebowała.
    
    – A niby z kim innym?
    
    – Przecież ja się nie nadaję.
    
    – Pozwól, że ja to ocenię.
    
    – Nikt nie uwierzy, że taki ktoś jak ty, spotyka się z kimś takim jak ja.
    
    – Ktoś taki jak ja? Taki jak ty? Abbie, gdybym cię nie znał, pomyślałbym, że dzielisz ludzi na kategorie.
    
    – Ja nie, ale twoi znajomi pewnie tak.
    
    – To nie są moi znajomi. Dobrze o tym wiesz.
    
    Prawda, wiedziała. Wiedziała, że Alexander w ...
«1234...7»