1. Brother in law (I)


    Data: 27.08.2024, Kategorie: bez seksu, Autor: Kate

    ... willi do wynajętego mieszkania.
    
    – A propos... Obiecałem staruszkowi, że pogadamy chwilę gdy wszystkich już przywita.
    
    – Nie zostawiaj mnie samej.
    
    – Nie będę długo. Ale skoro nie chcesz tu zostać, możesz iść na górę. Powinien gdzieś być ten obraz, o którym ci opowiadałem.
    
    – Ten z koniem?
    
    – Aha. Możesz go iść poszukać. Tam się spotkamy.
    
    – A mogę tam iść? Tak od sobie?
    
    – A czemu nie? Z resztą tam nikogo teraz nie ma.
    
    Oczywiście pewniej czułaby się gdyby Alex poszedł z nią, ale przecież była tu dla niego, a nie on dla niej. Nie miała prawa go zatrzymywać. Wzruszyła ramionami. Niby uczył ją by broniła własnego zdania i była bardziej asertywna, ale jemu nie umiała odmówić.
    
    Nie zauważona przez nikogo przemknęła szybko po biegnących pod ścianą wielkich schodach i dotarła na piętro. Długi korytarz ciągnął się przez cały dom. Tu i ówdzie pod ścianami stały przeróżne wytworne meble, tu fotel, tu stolik, jeszcze indziej komoda. Wszystko sterylnie czyste i wypolerowane. Tak jakby nikt z nich nie korzystał.
    
    – Biedne mebelki – zwróciła się do mijanego biureczka – Ale musicie się tu straszliwie czuć. Mimo, że żal było jej sprzętów, nie przypadły jej do gustu. Były zbyt wystawne. Ona preferowała bardziej przytulne. Jedyne co jej się tam spodobało to gruby, włochaty dywan na podłodze.
    
    – Za to ty jesteś fajny – pogłaskała go ręką, zdjęła buty i zaczęła po nim chodzić w tę i z powrotem, a potem tańczyć w rytm muzyki dobiegającej z dołu. Uwielbiała tańczyć, ...
    ... jednak tylko wtedy gdy nikt nie patrzył. Na dyskotece nigdy nie była. To w domu, gdy była sama potrafiła przetańczyć całe popołudnie. Nagle wpadł jej w oko rodzinny obraz. Przyjrzała się szczęśliwej rodzinie. Mama, tata i dwóch chłopców – Alex i jego brat William. Był starszy od Alexa o osiem lat, czyli od niej o dziesięć. Skończył jakiś renomowany kierunek na jeszcze bardziej renomowanym uniwersytecie i pracował w firmie ojca. Był jakimś dyrektorem, czy kimś w tym rodzaju. Alex bardzo go kochał. Opowiadał jej często o ich dzieciństwie. Wtedy byli nierozłączni. William jako dużo starszy opiekował się ciekawym świata szkrabem. Potem gdy Alex zaczął mieć odmienne zdanie w wielu dziedzinach życia niż William i pan Clifford, ich drogi się rozeszły. Nie na tyle jednak by przestali się spotykać. By móc zobaczy obraz z bliska, postanowiła wejść na stolik stojący zaraz obok.
    
    – O widzisz, ty się akurat na coś przydasz – mówiąc ni to do siebie, ni do stolika, przesunęła go całkiem pod ścianę i wdrapała na niego – Tylko stój spokojnie żebym się nie zwaliła – zaśmiała się i przyjrzała chłopcom. Alex zawsze powtarzał, że nie są do siebie podobni. Co prawda nie widziała nigdy Williama, ale obraz potwierdzał słowa przyjaciela. William wrodził się całkiem w ojca. Te same czarne włosy i ciemne oczy. Ten sam nos, wąskie usta. Ale nie tylko. Alex twierdził, że był do niego podobny nie tylko pod względem wyglądu, ale też i charakteru. Ten sam upór, zdecydowanie, władczość, w pewnym sensie również ...
«1234...7»