Sigil (III). Mój przyjaciel demon
Data: 16.11.2019,
Kategorie:
anna i bert,
elfka,
dramat,
Fantazja
fan fiction,
Autor: XXX_Lord
... nóż z dłoni, który błyskawicznie pokonuje odległość do celu...
I znika w gęstwinie.
- Kurwa mać, nigdy w to nie trafię! Ty popierdolony sadysto! – Jest bliska płaczu – Nienawidzę cię! - Rusza w kierunku krzaków w poszukiwaniu wyrzuconego noża.
- Nie przejmuj się nim, wiem gdzie jest – Bert trzyma ją za ramię – Dzisiaj masz skoncentrować się na rzucaniu, noży będę szukał ja.
- Gdyby nie fakt, że jestem cholernie głodna miałabym w dupie twoje treningi, wiesz? - Ania ustawia się ponownie na linii patrząc na niego przeciągle.
- Wiem, że chęć zjedzenia upragnionego mięsa będzie dla ciebie najlepszym motywatorem, moje dziecko – Bert uśmiecha się w odpowiedzi – Masz jeszcze siedem noży do wykorzystania i sześć celnych rzutów do wykonania. Postaraj się trafić przynajmniej trzy razy.
- Jeśli trafię choć raz to powinny mi zagrać pierdolone fanfary z królewskiego dworu – Zrezygnowana przyjmuje postawę rzutową.
- Ahhhh! - Z ust Ani wydostaje się dziki, pierwotny krzyk. Nóż mknie z ogromną szybkością w stronę kukły.
Po czym wbija się niemal do połowy w drewno. W sam środek.
- Hurra! - Dziewczyna podskakuje wysoko z radości niczym koszykarz po udanym rzucie za trzy punkty – Haha, zajebisty rzut! Przybij piątkę smutasie!
- Przybić piątkę? – Zadowolony Bert spogląda na nią ze zdziwieniem.
- No tak, zapomniałam, że pochodzisz z czasów, gdy radość z udanego wykonania zadania manifestowano uniesieniem wysoko obciętej głowy przeciwnika – Żartuje sobie z niego ...
... – Wystaw dłoń poziomo ze złączonymi palcami spodnią stroną do góry – Pokazuje mu w jaki sposób – O właśnie tak. Teraz ja uderzam w twoją dłoń swoją, a później zamieniamy się i robimy odwrotnie – Bert przybija jej piątkę – Ała! Ja pierdolę, trochę delikatniej fizolu! Jestem kobietą, a nie twoim kumplem-rzeźnikiem od obcinania głów – Rozciera piekącą od uderzenia olbrzyma dłoń.
- Jezu, jakbym walnęła z całej siły w w ścianę. Dobrze, że to prawa, a nie lewa ręka, bo znowu jedlibyśmy zieleninę na obiad.
- Znowu się zawiesiłeś, mój drogi przewodniku? – Podchodzi do niego – Bert, wszystko w porządku?
Demon spogląda chwilę na nią niewidzącym wzrokiem.
- Tak, masz jeszcze pięć celnych rzutów do wykonania, Anno – Wstaje i wskazuje dłonią na kukły – A minęło południe, więc jeśli mamy upolować i przyrządzić obiad sugeruję, żebyś się pospieszyła.
- Pieprzony terrorysta – Dziewczyna mruczy pod nosem stając na linii układając kolejny nóż w lewej dłoni.
Kolejny nóż wylatuje z jej dłoni i ląduje w gęstwinie za drzewem.
- Skoncentruj się do diabła! – Ostry głos Berta karci jej wysiłek – Poprzedni rzut oddałaś prawie wzorowo, a ten wyglądał jak nieudolna próba zaliczenia panienki przez prawiczka! Za karę idziesz ze mną szukać noży.
- Ale tam są pokrzywy, poza tym to ty miałeś ich szukać!
- Zmieniłem zdanie, idziemy.
Godzinę później po dwukrotnych, wspólnych kursach w gęstwinę oraz kilkukrotnym poparzeniu nóg i dłoni pokrzywami do zaliczenia zadania pozostaje jej ...