1. MW-Ibiza Rozdzial 43 Amnesia


    Data: 17.11.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski

    ... starannej rewizji osobistej – nie życzymy sobie żadnych narkotyków ani dopalaczy – z tego też Ibiza słynie. Tym razem odpowiedź jest jeszcze krótsza.
    
    - Jak się nie podoba to wynocha!
    
    * * *
    
    Już na nas czekają. Wiśka z bratem i kuzynką.
    
    - Cześć, poznajcie Jarka.
    
    Czyli tak ma na imię. Wysoki, przystojny, spodoba się dziewczynom. Lola ma szczęście. Wczoraj go wylosowała. Nie mogłem pozwolić, by one wszystkie rzuciły się na biedaka, jak dzikie harpie, więc zarządziłem losowanie. Lola wygrała i będzie jego partnerką na dyskotece. Ściska mu właśnie dłoń.
    
    - Mam na imię Lola, mam nadzieję na dobrą zabawę, lubisz tańczyć?
    
    - Uwielbiam.
    
    - To się dobrze składa, bo ja też.
    
    W przypadku kuzynek losowania nie było. Zawłaszczam je obie na dzisiejszy wieczór. Podobają mi się ich sukienki.
    
    Okręcają się obie na palcach, śliski, błyszczący materiał owija im się wokół ud.
    
    - To naturalny jedwab – chwali się Wiśka – chłodny i przewiewny.
    
    Rzeczywiście przewiewny – górą sukienki ledwie zakrywają cycki, wyżej są tylko tasiemki zawiązane w kokardki na gołych ramionach.
    
    - Coś jak przykrótka kołderka – stwierdzam.
    
    - Żebyś wiedział, zawsze coś jest prawie na wierzchu, zależy jak zawiązać te tasiemki.
    
    - A jak je rozwiązać, to te sukienki muszą się z was pięknie ześlizgiwać.
    
    - Chcesz zobaczyć?
    
    Magda trąca kuzynkę łokciem; no tak, brat… Wprawdzie zajęty rozmową z Lolą, ale tuż obok.
    
    - On też pewnie chciałby zobaczyć siostrę nagą…
    
    - Niedoczekanie!
    
    - ...
    ... Myślę, że po dzisiejszej imprezie zmienisz zdanie.
    
    * * *
    
    Tłum przed dyskoteką dziwnie rzednieje. Obserwuję to z boku, wyszedłem jeszcze na zewnątrz, by ocenić sumienność ochroniarzy, nie mieliśmy dotąd żadnych problemów z narkotykami i chciałbym aby tak zostało. Dopada mnie grupa dziewcząt z rozwianym włosem i rozpaczą w oczach.
    
    Nie znasz przypadkiem hasła? – pyta jedna z nich po francusku, powtarza pytanie po angielsku. Apetyczne te Francuzeczki.
    
    - Aż tak wam zależy?
    
    - Jak tu nie wejdziemy, to, zanim dotrzemy gdzie indziej, już nas nie wpuszczą, będzie pełno.
    
    - A my właśnie przyjechałyśmy i rozpaczliwie chcemy się zabawić.
    
    Widzę tę rozpacz w ich oczach.
    
    - A gdzie zgubiłyście chłopaków?
    
    - No właśnie zamierzamy ich znaleźć, ładny jesteś. Wolny jesteś?
    
    - I fajny masz akcent, skąd jesteś?
    
    - Z Polski. I tak jakby wolny jestem.
    
    - O rany, a to podobno polska impreza, przyznaj się, na pewno znasz hasło.
    
    - To chodźcie! Żal, żebyście tu kwitły, za ładne z was dziewczęta. I zdesperowane. Tylko jedno, zasadnicze pytanie, macie przy sobie jakieś prochy? Bo tu ochroniarze ostro kontrolują…
    
    - Niech kontrolują, nic nie jest lepsze od dobrego pieprzenia, na co nam prochy.
    
    Ten przypływ szczerości przekonuje mnie ostatecznie.
    
    - Idźmy więc!
    
    - A hasło?
    
    Pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi, mimo to idą za mną całą szóstką, mijamy bramkę.
    
    - Wpuścili nas bez hasła?
    
    - Jak to organizatora.
    
    - Jejku! To my będziemy się ciebie trzymać, jeśli ...
«1...345...10»