Mazurska gorączka (II)
Data: 20.11.2019,
Kategorie:
małżeństwo,
międzyrasowy,
Sex grupowy
porno,
swingers,
Autor: Diabełwgłowie
... wielkim holu, na sofie siedziała Magda, z mina wyraźnie nietęgą.
- O jesteście! Fajnie! – ucieszyła się na nasz widok. Podbiegła, uścisnęła Martę, a mnie cmoknęła w policzek. Nie umknęło mojej uwadze, że jej dłoń na bardzo krótką chwilę znalazła się na moim pośladku. Przyjemnie – pomyślałem.
- Co się dzieje Madzia? Widzę, że coś cię gryzie – Marta jak zwykle czujna.
- Najpierw powiedzcie jak się czujecie po... wczorajszym? – szybko zapytała Magda. – Mam nadzieję, że żadne z was nie czuje się niekomfortowo. Obydwoje byliście świetni. A twój Grzegorz – to już do Marty – to naprawdę świetny kochanek. Masz skarb w domu – roześmiała się Madzia.
- Pozbierałam jeszcze wasze ciuszki. Tak po angielsku zniknęliście. - dodała jeszcze.
Chyba obydwoje się trochę zaczerwieniliśmy.
- Słuchajcie, jest grubsza afera – Magda konfidencjonalnie ściszyła głos. – Przyjechała ta ekipa z Francji. Mówię wam, jeszcze czegoś takiego nie widziałam – kontynuowała z wypiekami na twarzy. – Czterech facetów po metr dziewięćdziesiąt, napakowani, a fujary mają chyba do kolan. Przed chwilą zeszli z basenu. Czarni jak noc – dodała robiąc wielkie oczy.
Dostrzegłem reakcję Marty. Miałem wrażenie, że jej nogi robią się miękkie jak galareta.
- Gdzie tu afera? – zapytała Marta podekscytowanym głosem.
- Mieliśmy kręcić scenę, w której mąż, rogacz z wyboru, organizuje dla żony kilku czarnych ogierów, żeby spełnić ich wspólne fantazje. Wiecie, wakacje na lazurowym, frywolna żona, uległy mąż ...
... spełniający jej zachcianki. Seks oczywiście na ostro. Wytryski w cipce. To element fantazji – kontynuowała opowieść Magda. – Żonę miała grać Kaśka – dodała.
- I tu się zaczęły schody. Kaśka jest prywatnie związana ze Sławkiem. Jak rano zobaczyli tych facetów, którzy przyjechali, to Sławek od razu poszedł do Mariusza i orzekł, że nic z tego. Nie ma mowy i już. Kaśka chyba też się przestraszyła – opowieść była coraz bardziej wciągająca.
- W każdym razie, Mariusz dostał szału. Ci aktorzy nie są najtańsi. Film miał być hitem w necie, bo to pierwsza taka polska produkcja, a tu nie ma kto grać. Lena i Agnieszka od początku były na nie, więc Mariusz został na lodzie. Aktorom i tak trzeba będzie zapłacić, a jutro mają samolot powrotny. Szef firmy się wkurzy. Ktoś straci pracę. To tyle – zakończyła historię Magda.
Jakby na poparcie tych słów, po siarczystym trzaśnięciu drzwiami, w holu pojawił się Mariusz. Jego mina mówiła wszystko.
- Do kurwy nędzy!!! – przeklinał siarczyście. – Z kim ja pracuję? Niby zawodowcy, a jak dzieci! – żalił się na cały głos.
Mariusz przeszedł zdecydowanym krokiem przez cały hol i udał się w kierunku dyskutujących Kaśki i Sławka. Przez chwilę obserwowaliśmy jak dyskutują gestykulując zawzięcie. Chyba nie poszło im najlepiej, bo po kilku minutach odwrócił się na pięcie i poszedł przed siebie. Naszą uwagę zwróciła czwórka gości, o których mówiła Magda. W pewnym momencie wszyscy wyszli z baru i przystanęli ze szklaneczkami w dłoniach, obserwując ...