Nie - Boska opowieść (III)
Data: 24.11.2019,
Kategorie:
piekło,
perwersyjnie,
Brutalny sex
Sex grupowy
niespodzianka,
Autor: Nazca
... każdego i jeden zły ruch, mógł mieć tragiczne skutki.
Stanęła przed schodami prowadzącymi na ostatnie piętro. Miejsce, które upodobał sobie Szatan i gdzie spędziła wiele czasu, będąc przez niego dręczona. Na samą myśl jej ciało przeszyły ciarki. Pomyślała jednak, że skoro już i tak przeżyła wszystkie okropieństwa, jakie robił z nią ten niegodziwiec, to nic gorszego spotkać ją już nie może.
Weszła na schody i poszła nimi na ostatnie piętro. Tam panowała martwa cisza. Nie było żadnych służących, żadnej straży. Wiedziała, że w zamykanych na klucz pokojach, przetrzymywane są ofiary Belzebuba, głównie kobiety, które ten wykorzystuje do zaspokojenia swoich obrzydliwych żądz.
Idąc na samych palcach, przeszła się wzdłuż korytarza. Wszędzie było cicho.
W ostatnim pokoju usłyszała jakieś dźwięki. Przyłożyła ucho do drzwi, i zimny pot oblał jej ciało. To był Belzebub i jego jęki, które dobrze znała, gdy brał ją siłą. Przez moment walczyła z własną niechęcią, ale ciekawość zwyciężyła. Pochyliła się do dziury od klucza.
Ciężkie, metalowe drzwi miały na tyle duży otwór, by móc zajrzeć do pomieszczenia. Adela przyłożyła oko do niego i tym sposobem zerknęła do środka.
Zobaczyła ciężkie, czerwone, muskularne ciało Belzebuba, uprawiającego seks z jakąś kobietą. Szatan leżał na niej, przysłaniając ją swym cielskiem. Dziewczyna pomna złych doświadczeń, poczuła mdłości. Nie odwracała jednak wzroku, tylko dalej obserwowała parę. Miała nadzieję zobaczyć z kim kopuluje Władca ...
... Much.
Musiała być wytrwała. Równie wytrwała co Szatan, chędożący wytrwale niewiastę.
Wreszcie Belzebub uniósł się z nad kochanki, odsłaniając jej twarz. To była kobieta, którą spotkała wcześniej i która ją pocałowała. To była Isztar - ziemska żona Szemchazaja.
Adela oderwała się od drzwi i nie bacząc na hałas pobiegła korytarzem do schodów. A potem w dół, aż na sam parter. Podświadomie skierowała się do ogrodu. Jedynego miejsca, w którym czuła się wolna.
Na zewnątrz panowała piekielna noc. Dym z rozlicznych stosów, trawiących ciała poległych z rąk Belzebubowych siepaczy przysłonił świetliste Jądro Piekła. Adela już wiedziała, jak sobie poradzić.
Wysunęła rękę przed siebie i pomyślała o ogniu.
Po chwili jej dłoń płonęła, ale nie raniła dziewczyny. Adela tym sposobem oświetlając sobie drogę, zaczęła iść ogrodowymi ścieżkami.
Myśli cały czas krążyły wokół Szemchazaja i kobiety, którą widziała w łożu z Belzebubem. I wcale jej się to nie podobało. Czy Aza o tym wiedział? Na pewno nie...
Czy kobieta, służyła Szatanowi, a udawała posłuszną żonę Szemchazaja? Bardzo prawdopodobne...
Czy to przebiegły plan Belzebuba mający zniszczyć Szemchazaja? Zapewne!
Adela wiedziała już, co musi zrobić. Ostrzec Azę.
Nie wiedziała jednak jak to uczynić. Jej ukochany przestał ją odwiedzać, gdy Szatan zwrócił mu Isztar. Ona sama miała rygorystyczny zakaz opuszczenia pałacu. Wszystkie bramy obstawione były szczelnie strażnikami. Nawet, gdyby uciekła to nie znała położenia ...