Uprowadzenie, feminizacja i zniewolenie cz. 3
Data: 24.11.2019,
Kategorie:
BDSM
Hardcore,
Trans
Autor: ssmstrs
... – Oznajmił mi Robert i widząc moje zdziwienie dodał. – Chyba nie myślałaś, że już skończyliśmy. Najlepsze dopiero przed tobą, ale póki co zrobimy dziurkę tutaj. – Nie zastanawiając się długo Pan przekłuł mi pępek i przyozdobił go kolczykiem z różowym kryształkiem z którego zwisał srebrny łańcuszek z trzema kulkami.
Chciało mi się wyć widząc co ten człowiek robi z moim do niedawna męskim ciałem. Im dłużej to trwało tym bardziej czułam, że moje ciało już do mnie nie należy. Robert odłożył igłę na stół obok fotela, na którym siedziałam i wziął w dłoń pęsetę.
- Pora na brwi, trzeba je wyrównać i trochę poprawić, jeśli masz wyglądać jak kobieta. – To powiedziawszy Robert przystąpił do pracy przy moich brwiach.
Zrezygnowana zamknęłam oczy i poddałam się szczypaniu pęsetą. Gdy w końcu skończył ponownie miałam możliwość przejrzenia się w lusterku. Efekt był dramatyczny. W miejsce znanych mi brwi miałem dwie równe i dość cienkie kreski. Kolejna rzecz, której ten bydlak mnie właśnie pozbawiał to wygląd mojej twarzy.
- Wyglądasz coraz mniej jak chłopak, a coraz bardziej jak laska, ale czym byłaby suka bez odpowiednich ust. – Powiedział Robert po czym chwycił palcami za moje wargi i zaczął je rozciągać. – Tak, widzę tu pewien potencjał. – Powiedział sięgając po strzykawkę leżącą na półce.
- Pahie phohe hie hób mi juh nih hiehej! – błagałam go niewyraźnie przez opuchnięty i zmaltretowany język. Słyszałam dzwonienie kolczyków o zęby przy każdym wypowiadanym słowie.
- ...
... To ci się spodoba sissy. Dostaniesz ode mnie prawdziwe wary obciągary do pieszczenia kutasów. – Powiedział Pan z sadystycznym uśmiechem wbijając igłę strzykawki w górną, a potem w dolną wargę i wstrzykując w usta wypełnienie z kolagenu. Czułam jak wargi puchną i rosną w miarę wpuszczania preparatu. – Zaczynasz już wyglądać jak rasowa dziwka. Wystarczy tylko, że umalujesz ten dziób i możesz ciągnąć. - Oznajmił Robert gdy skończył zabieg przy ustach. – Na rok mamy spokój Wioleto. Potem pewnie trzeba będzie powtórzyć zabieg. – Dodał na zakończenie.
Ponownie dane mi było spojrzeć na swoje oblicze w lusterku. Łzy zaszkliły się w oczach i spłynęły w dół policzków. Kolczyki w uszach, kółko w nosie, napompowane usta i wyskubane brwi sprawiały, że moja twarz coraz bardziej przypominała buzię kobiety i to takiej, która nisko upadła.
- Czas przejść do sedna sprawy i zająć się twoją śmieszną męskością. – Nabijał się Pan spoglądając na moje krocze. – Co my tu mamy? Mały ładny penisek. Szkoda byłoby go tak zostawić.
- Hie Pahie! Hylho hie ho! – Darłam się niewyraźnie przerażona, że ten potwór utnie mi fiuta.
- Spokojnie suniu. Nie zamierzam ci nic uciąć, ale prawda jest taka, że już sobie nim nigdy nie poruchasz. Trans suki nie ruchają, one są ruchane.
Patrzyłam z przestrachem jak Pan ujmuje w dłoń mojego penisa po czym odciąga napletek i spryskuje środkiem w aerozolu.
- To cię zaboli Wioletko, nawet pomimo znieczulenia. – Zapowiedział Pan i gdy zamknęłam oczy wbił igłę ...