Czesc szesnasta: Magda czesc II
Data: 26.11.2019,
Kategorie:
Romantyczne
Autor: Michal Story
... tematów było milion na minutę.Czas mijał błyskawicznie, początkowe napięcie ustąpiło i rozmawiałem już jak z najlepszą przyjaciółką. Tematy były coraz śmielsze. Ani się obejrzałem a wybiła dziewiętnasta.- Słuchaj... - Magda zawiesiła głos i dotknęła palcem wierzchu mojej dłoni kręcąc nim jakby chciała mi wywiercić dziurę - a miałbyś mi za złe jakbym cię pocałowała?Nie będę ukrywał - zaskoczyła mnie ta propozycja, przebieg spotkania absolutnie nie wskazywał aby coś takiego miało się wydarzyć.- Magda, ty? Zawsze!W głowie miałem wczorajsze wspomnienia naszych zbliżeń, potrafiła całować świetnie, więc niespecjalnie się przed tym chciałem bronić. Wyciągnąłem do niej rękę i odgarnąłem niesforny kosmyk jej włosów ze skroni za ucho. Ujęła moją dłoń i przytuliła do niej policzek.- Tęskniłam... Kiedyś.- A potem już nie?- Potem już mniej. Mąż, dzieci, praca, i tak w kółko. Nie było czasu na tęsknoty.- Biedactwo...Zszedłem z hokera, stanąłem między jej nogami i delikatnie, pomału pocałowałem. Odpowiedziała miękko, jakby lękliwie. Ostrożnie, studiując jej reakcję wsunąłem język między jej wargi, odwzajemniła się tym samym. Drżałem na całym ciele, nie była to pierwsza dziewczyna przecież, z którą się całowałem ale wspomnienie dawnych chwil spędzonych razem i obawa przed zepsuciem tego napinały mi nerwy z maksymalną mocą. Postarałem się rozluźnić, objąłem ją nieśmiało, jakby nie chcąc spłoszyć, jej ciepłe dłonie znalazły się na moich policzkach. Początkowa niepewność ustępowała miejsca ...
... żądzy, żadne z nas nie pozostało obojętnym. Magda łapczywie wpiła mi się w usta obejmując mnie mocno za szyję jakby w obawie, że ucieknę. A ja oszołomiony wiedziałem już, że nie ucieknę.Oderwała na moment usta od moich, była zaróżowiona na twarzy.- Nie planowałam się z tobą spotkać, bałam się.- Ale spotkałaś...- I to uznałam za znak, żeby cię tu zaprosić.Jej głos był miękki jak aksamit, bił teraz od niej dziwny spokój. Oczy przybrały sarniego wyrazu, przymknęła je i znów połączył nas pocałunek. Tym razem przycisnąłem ją mocno do siebie a po chwili moja ręka zbłądziła i wsunęła się pod jej bluzkę. Wyczułem nagą skórę pleców, Magda nie protestowała więc nie było powodu aby na tym poprzestać. Początkowy stres ustąpił i poczułem powiększającą się erekcję. Magdzie też się ewidentnie udzieliło, chwyciła w palce moją koszulę i pomału zaczęła wyciągać ją ze spodni. Byłem już pewien, jak skończy się te spotkanie, jedyne co mnie teraz nurtowało to myśl, czy jest taka jak kiedyś, czy tak długi okres czasu zmienił jej upodobania. Cóż, trzeba się przekonać.Moja prawa ręka dotykała delikatnie jej twarzy, lewa natomiast niestrudzenie wędrowała w górę centymetr po centymetrze pod jej bluzką. Tam, gdzie spodziewałem się materiału stanika nie napotkałem zupełnie nic, co mnie w sumie nie zaskoczyło, bo w czasach gdy się spotkaliśmy piersi miała niewielkie i nie wymagające stanika. Moja koszula w końcu wydostała się zza paska spodni, teraz guzik po guziku zręczne smukłe palce Magdy ją rozpinały. Gdy ...