1. Co za VIP..., cz. 2.


    Data: 30.11.2019, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick

    ... Pytania, które padały z jej ust, o hasło, aktualizacje, blokadę, program antywirusowy, czyszczenie dysku..., zatrzymały mnie w pół kroku. Musiałem śmiesznie wyglądać z wyciągniętymi rękoma, rozcapierzonymi palcami i pożądaniem malującym się na twarzy. Właśnie pośpiesznie ustępowało zdziwieniu.
    
    Spojrzała na mnie, oczekując odpowiedzi na swoje pytania. Stanąłem prawie na baczność. Nie wstydziłem się erekcji. Ona zdawała się jej nie zauważać. Przez bite dziesięć minut wyjaśniałem interesujące ją kwestie. Słuchała z uwagą, coś notowała w jednym z plików. Wreszcie skończyłem. Erekcja trwała.
    
    @
    
    – A co do formy rewanżu za wykonaną pracę i całkowitą dyskrecję... – uśmiechnęła się i chyba zawahała. Tak to zrozumiałem. Przeciągnęła palcami po udrapowanym pasie materiału zasłaniającym nagą pierś, zagryzła wargę. Spojrzała na mnie jakoś tak miękko, niepewnie. I nagle energicznie siadła w dużym rozkroku i pochyliła się do mnie.
    
    Brzydka pozycja, ale odczytałem ją jednoznacznie. Zdobyłem się na odwagę. Nabrałem powietrza i zaatakowałem:
    
    – Wiem, jak możesz zrewanżować się – powiedziałem ochrypłym głosem, patrząc w jej oczy. Rozpiąłem rozporek i z trudem wyjąłem z majtek nabrzmiałego penisa. Wyprostowałem się. Gruby i długi na 19 centymetrów penis kołysał się.
    
    – Masz rozmiar – oceniła z niekłamanym podziwem. Jak zahipnotyzowana wpatrywała się w penisa. Wyraz jej twarzy dowodził, że z przyjemnością obserwowała erekcję. Wysunęła dłoń, jakby chciała go złapać, ale zaraz się ...
    ... powstrzymała.
    
    – To nie łazienka, tam będzie nam wygodniej – dumny i pewny siebie patrzyłem na nią, brwiami wskazując fotel. W mojej wyobraźni już dawno zdarłem z niej te szerokie pasy materiału przylegające do piersi, ścignąłem majtki, pogryzłem opaloną pupę i właśnie wchodziłem do pochwy. Bez oporu, bez protestów, mokro, szybko, ślisko. Teraz czekałem, kiedy wepchnę członek w jej usta.
    
    @
    
    – Oooo! – głośno zareagowała, zaskoczona moją propozycją. Prawie podskoczyła. Właśnie dotarł do niej sens moich słów.
    
    – Zdejmij majtki – wychrypiałem.
    
    – Ochuj... Och! – zasłoniła usta. – Oszalałeś?! – kobiecie, zbulwersowanej moją propozycją, plątał się język. Nagle spoważniała, wyprostowała się i zupełnie normalnym wzrokiem spojrzała na mnie. Po uśmiechu i frywolności nie pozostał ślad. – Co ty sobie w ogóle wyobrażasz?! Chciałeś ze mną spółkować?! – wciąż mówiła szeptem, ale nieco głośniej. W jej głosie wyczuwało się zdenerwowanie. Przestraszyła się własnych wniosków.
    
    Zaskoczony patrzyłem na nią.
    
    – Najpierw wpatrywała się w moją erekcję. Tyle obiecywała na początku. Tyle dwuznaczności! – rozdygotany jej nerwową reakcją, analizowałem chaotycznie. – Prawie pochłaniała penisa wzrokiem, a teraz... – nic nie rozumiałem.
    
    Dłoń z pomalowanymi na czerwono paznokciami uciekła z udrapowanego pasa materiału. Teraz obie drapieżnie opierały się na kolanach. Joanna jeszcze bardziej wychyliła się w moim kierunku. Penis w erekcji kołysał się na wysokości jej twarzy.
    
    – Ja mam męża! – ...
«12...6789»