1. Obietnica ognia (Sługa płomieni 3)


    Data: 01.12.2019, Autor: nefer

    ... okazały ukontentowanie cichymi pomrukami.
    
    - Doskonale się spisałyście! Jestem bardzo zadowolona i chętnie zatrzymam was w mojej służbie jako wolnych myśliwych. Waszych ulubieńców oczywiście także!
    
    - Cieszę się, że dar Najjaśniejszej Cesarzowej przypadł Waszej Wysokości do gustu. - Demetriusz teraz dopiero zbliżył się do miejsca walki. - Jeśli pozwolicie, Szlachetna Pani i ty, książę Bastianie, chciałbym na koniec tego polowania zaprosić was oboje na skromny poczęstunek przygotowany w pałacyku tak łaskawie oddanym do dyspozycji poselstwa. Tylko was samych, pragnąłbym bowiem zademonstrować inne jeszcze umiejętności tych wspaniałych zwierząt, a to wymaga pewnej... dyskrecji.
    
    - Z przyjemnością przyjmiemy tak uprzejmą gościnę – odparła pani Rianna, zanim jej małżonek zdążył wyrazić własne zdanie. - Potrzebujemy jednak miejsca oraz chwili czasu, by się odświeżyć.
    
    - Oczywiście, Dostojna Pani. Proszę za mną, służba zajmie się wszystkim, a dziewki przygotują tymczasem swoje koty do specjalnego pokazu.
    
    W ten sposób znaleźli się wkrótce w osobnej komnacie, w której mogli skorzystać z wody i ręczników. Nie spodziewając się zaproszenia, nie dysponowali żadnymi dworskimi strojami aby się przebrać.
    
    - Nic nie szkodzi – zauważyła księżna. - To w końcu polowanie i wystąpimy w odzieniu myśliwskim. Mam jednak pewną prośbę, mężu...
    
    - Tak, Rianno?
    
    - Chciałabym... Chciałabym abyś pozwolił nałożyć sobie na czas tej uczty to...
    
    Wydobyła z zanadrza uczyniony z metalu oraz ...
    ... kawałków wyprawionej skóry przyrząd, który przywiózł kiedyś z podróży do jednego z wielkich dworów Południa. Służył on wyrafinowanym zabawom tamtejszych panów oraz ich dam. Oni sami wypróbowali go raz czy drugi, ostatecznie nie przypadł jednak szlachetnej pani Riannie do gustu i spoczywał gdzieś zapomniany w jej skrzyniach. A przynajmniej tak do tej pory sądził.
    
    - Ale po co?
    
    - Bo bardzo o to proszę, mężu... Bo mam pewne przeczucia odnośnie tego zapowiedzianego pokazu... Bo wiem przecież, że Waris i Kina nie mogły pozostawić cię obojętnym... Byłoby dziwne, gdyby stało się inaczej i nie mam ci tego za złe, ale chciałabym abyś dzisiaj miał to na sobie... Proszę...
    
    - Skoro aż tak ci na tym zależy, Rianno...
    
    - Dziękuję, Bastianie. Naprawdę dziękuję. Obiecuję, że wynagrodzę ci obecne niewygody!
    
    Pomimo zgody samego zainteresowanego, dla zrealizowania zamiaru księżnej bardzo przydały się zimna woda oraz mokre ręczniki.
    
    - Co to za przeczucia? - spytał. - Nie myślisz chyba, że zamierzają nas tutaj otruć lub zamordować w jakiś inny sposób? To nie miałoby żadnego sensu, a jeśli nawet, to ten przyrząd i tak w żaden sposób przecież nie pomoże.
    
    - Nie. Coś takiego w niczym nie przysłużyłoby się planom bazylissy i nie zapobiegło najazdowi na cesarstwo. Wręcz przeciwnie, zamach zorganizowany przez jej posła musiałby wzburzyć wszystkich panów Zachodu. Nigdy jednak nie wiadomo, co może się wydarzyć... Naprawdę, dziękuję Bastianie. W nagrodę możesz teraz dokładnie wyczyścić ...
«12...101112...24»