1. Obietnica ognia (Sługa płomieni 3)


    Data: 01.12.2019, Autor: nefer

    ... Chłonął widok całym sobą, ujrzał nadto, że również pani Rianna nie pozostaje obojętna na to, co rozgrywa się przed ich oczyma.
    
    - Słyszałam, że ta dziwka z Chrysopolis każe sypać sobie ziarna jęczmienia pomiędzy dolne wargi, a potem podstawiają tam gęsi, by je wydziobywały... Obrzydliwość... Nie sądziłam jednak, że jest zdolna do czegoś takiego...
    
    - Myślisz, że...
    
    - Oczywiście! Czyż Pani Połowy Świata mogłaby poprzestać na przyglądaniu się takim scenom? Jestem pewna, że sama zażywa podobnych rozrywek. Czy wiesz, że języki kotów są niezwykle szorstkie? A tych tutaj muszą być szczególne...
    
    - Rianno, czy ty...
    
    - A czemuż by nie? Czy te pantery to nie dar ofiarowany mi przez samą bazylissę? Czy sądzisz, że poleciła urządzić ten pokaz przez przypadek? Nie został przeznaczony tylko dla ciebie, mężu.
    
    - Dla mnie?
    
    - A jakże by inaczej? Nie mów tylko, że Waris i Kina nie robią na tobie wrażenia.
    
    Musiał natychmiast napić się wina i wychylił kielich żony. Nie zwróciła na to uwagi.
    
    - Pamiętaj jednak, co mi obiecałeś. Padniesz wyłącznie do moich stóp i żadnych innych, nawet, gdyby miały to być stopy samej Pani Połowy Świata!
    
    - Oczywiście, Rianno. Przecież zadbałaś o wszystko.
    
    - To się dopiero okaże. Ale nie przeszkadzaj teraz!
    
    Istotnie, głośność oraz natężenie jęków rozkoszy wydawanych przez obydwie młode kobiety zdawały się w szybkim tempie narastać. Cętkowana i czarna pantera również lizały sromy swoich opiekunek z nieustającym zapałem. Jako pierwsza ...
    ... nie wytrzymała Waris. Wygięła się w spazmie spełnienia, czemu towarzyszył przeszywający okrzyk, po czym usiłowała odsunąć głowę czarnego lamparta. Bezskutecznie. Kina niemal natychmiast poszła w ślady koleżanki. Ich głosy splotły się w wyrażaniu przeżywanych emocji, podobnie jak uprzednio hebanowe i złociste ciała. On sam powinien drżeć z podniecenia, odczuwać ból i pożądanie... Tymczasem pozostawał prawie zupełnie obojętny. Z pewnym trudem zauważył, że pani Riannna, jeszcze przed chwilą niezwykle ożywiona, przymknęła teraz oczy i przechyliła głowę. Było to ostatnie świadome wrażenie i ostatnia jasna myśl. Prawie nie poczuł, gdy jego własne czoło wsparło się o blat stołu...
    
    Ocknął się stojąc w niewygodnej pozycji, na wyprostowanych palcach bosych stóp, ze skrępowanymi na plecach dłońmi, które w dodatku podciągnięto sznurem w górę, sprawiając tym spory ból. Nie to jednak przywróciło mu przytomność. Uczyniła to przytknięta do nosa tkanina wydzielająca ostry, obrzydliwy zapach. Instynktownie usiłował odsunąć głowę ale czyjaś ręka ponownie docisnęła nasączoną podejrzaną substancją szmatę. Teraz dopiero zorientował się, że pozbawiono go kubraka i koszuli, stoi więc nagi od pasa w górę. Na szczęście, pozostawiono przynajmniej spodnie.
    
    - Jeszcze chwila, Wasza Wysokość. Proszę stać spokojnie. Nikt nie ma zamiaru cię skrzywdzić, książę. Wręcz przeciwnie. Trzeba jednak osłabić działanie pewnego specyfiku. Ostatni dar Cesarzowej Damareny powinieneś przyjąć w pełni świadomie. - Głos ...
«12...131415...24»