1. Obietnica ognia (Sługa płomieni 3)


    Data: 01.12.2019, Autor: nefer

    ... obydwie łowczynie związały go i umieściły w tej piwnicy. Bo przecież nie Demetriusz osobiście, a resztę służby zawczasu odprawiono. Doprawdy, młode kobiety wykazywały się zaskakującymi talentami.
    
    O ile uprzednio wystąpiły niemal nago, to obecnie Kina przywdziała pyszną szatę z bogato zdobionego brokatu oraz prawdziwie wspaniałą biżuterię. Najcenniejszym klejnotem był znakomitej roboty diadem, z wprawionymi w złoto licznymi kamieniami. Ozdoba godna samej cesarzowej. Kto wie, czy istotnie nie pochodziła ze szkatuły Damareny? Podobnie jak silne, nieznane mu, egzotyczne perfumy użyte przez dziewczynę. Poczuł je, gdy niby przypadkiem otarła się o jego ramię. Do tego złociste sandałki na obcasach. Pewien dysonans w obrazie szlachetnej damy wysokiego rodu stanowił tylko solidny bicz dzierżony przez młodą kobietę. Waris wystąpiła natomiast w roli łowczyni bądź wojowniczki. Skórzany kostium udający pancerz, rękawiczki, wysokie buty. Żadnych ozdób czy perfum. Jedynym wspólny elementem wyglądu obydwu opiekunek czy też treserek okazały się bicze. W dłoni czarnoskórej Waris wcale nawet obecnie nie dziwił.
    
    - Witaj, książę - odezwała się hebanowa piękność. - Nie obawiaj się. Jestem przeznaczonym dla ciebie podarunkiem. Jeśli usłużysz tej tutaj damie niczym samej Pani Połowy Świata, którą obecnie przedstawia, nic ci nie grozi... A nawet powinieneś zaznać prawdziwej rozkoszy, na co obydwie bardzo liczymy. Jeśli nie... To także zażyjesz silnych emocji, może nieco innych, ale takich, ...
    ... których również zapewne pożądasz.
    
    Smagnęła go batem przez plecy, niezbyt co prawda mocno.
    
    - Wystarczy - powstrzymała koleżankę Kina, czy też raczej fałszywa bazylissa. - Książę Bastian nie jest głupcem. Z pewnością wybierze rozkosz zamiast bicza, czyż nie tak mój panie?
    
    - Czego chcecie?
    
    - Ależ pragniemy tylko obdarować cię, książę, zgodnie z życzeniem Najjaśniejszej Cesarzowej. Najdostojniejsza Pani żałuje, że tymczasem może to uczynić jedynie za naszym pośrednictwem, żywi jednak szczerą nadzieję, że zechcesz skorzystać z Jej łaskawości – odparła złotoskóra.
    
    - My także mamy taką nadzieję, panie – dodała Waris, ponownie używając bicza i nadal zachowując przy tym pewien umiar.
    
    - Zabawy z tymi panterami wam nie wystarczają?
    
    - Oczywiście, że nie, Bastianie. Koty bywają bardzo przydatne w pewnych sytuacjach ale w innych sprawach pozostawiają duży niedosyt... Pani Połowy Świata jest tego samego zdania. Nie traćmy jednak czasu.
    
    Złotoskóra skinęła na towarzyszkę która poluzowała sznur przewleczony przez jakiś wmurowany w strop pierścień i dzięki temu przestał odczuwać ból naciągniętych ramion. Chwilę później Waris popchnęła go jednak niespodziewanie w plecy i nadwyrężone stopy nie zdołały utrzymać równowagi. Upadł na kolana.
    
    - Oddaj hołd tej, która wyobraża tutaj Najjaśniejszą Bazylissę Damarenę! - zawołała dziewczyna z Południa.
    
    Gdy zwlekał z wykonaniem rozkazu, ponownie użyła bicza, tym razem zupełnie na serio. Końcówka trafiła w skrępowane dłonie i syknął ...
«12...151617...24»