1. Obietnica ognia (Sługa płomieni 3)


    Data: 01.12.2019, Autor: nefer

    ... klucza szukać. Gdy już zadadzą sobie takie pytanie, odpowiedź nie okaże się zapewne zbyt trudna. A księżna śpi przecież w jakiejś pobliskiej komnacie...
    
    Tymczasem dziewczęta postanowiły jednak, że spróbują poradzić sobie w inny sposób, nie chcąc może zawieść swoich mocodawców okazaną nieudolnością.
    
    - Książę, doprawdy, czegoś takiego nie oczekiwałyśmy ani my same, ani też Pani Połowy Świata. Oczywiście, takie zabawki są znane i w Chrysopolis, ale tutaj? W dzikiej głuszy prawie na końcu świata? - odezwała się Kina, z mniejszą już jednak życzliwością i pewnością siebie.
    
    - Jak widać, nie jesteśmy aż tak bardzo niecywilizowani, Dostojna Bazylisso - Pozwolił sobie na żart.
    
    - Chciałyśmy ci wszystko ułatwić, panie. A i same liczyłyśmy na prawdziwie książęcą nagrodę za nasze trudy. A tymczasem... – Złotoskórej wcale nie zbierało się na żarty. - Tymczasem po prostu musisz ucałować moje stopy! Musisz wylizać podeszwy sandałów Najjaśniejszej Cesarzowej Damareny! To Jej i mój rozkaz!
    
    Ponownie przydepnęła gardło więźnia, tym razem mocno i z wyraźną złością. Panowała nad emocjami, jak przystało na wyszkoloną treserkę drapieżnych kotów, tym niemniej poczuł, że traci oddech. Trwało to przez jakiś czas, który uznał za bardzo długi. Wreszcie pozwoliła mu zaczerpnąć powietrza, wspierając jednak następnie stopę na jego ustach. Uczyniła to w sposób równie zdecydowany.
    
    - Liż, książę! Liż sługo! Nieważne, marzysz o czymś takim czy też budzi to twoją odrazę. Musisz wykonać ...
    ... rozkaz Najdostojniejszej Damareny! Natychmiast!
    
    Gdy nadal się ociągał, wciąż więżąca jego nogi Waris zaczęła chłostać końcówką bicza tors, brzuch, a wreszcie zniewolone genitalia. Ból tych ostatnich okazał się nie do zniesienia i chciał już nawet ulec, ale w swoim zapamiętaniu Kina zbyt mocno przydeptywała wargi jeńca, by zdołał spełnić jej polecenie albo chociażby coś powiedzieć. Poruszył gwałtownie głową, co uznała za próbę ucieczki. W odpowiedzi uniosła nieco stopę i natychmiast wsunęła obcas w otwarte usta, zamieniając słowa w zduszony jęk.
    
    - Skoro nie chcesz inaczej, to uczynisz to w taki sposób!
    
    Nadal chłostany, doświadczył teraz kilkakrotnej, głębokiej penetracji ust. Nie zdążył nawet zacisnąć zębów. Może i lepiej, dziewczyna obdarzona była bowiem sporą siłą, potęgowaną dodatkowo przez przewagę pozycji. Na szczęście zachowała jeszcze rozsądek i nie próbowała wbijać się obcasem w przełyk. Ale i tak najadł się strachu...
    
    Niespodziewanie tortura ustała. Waris rzuciła ostrym tonem jakieś niezrozumiałe zdanie. Kina cofnęła stopę i uwolniła jego usta. Łowczynie znowu rozmawiały w sobie tylko znanym języku. Po chwili czarnoskóra uniosła się i dokończyła zdzieranie spodni oraz gaci. Został w samym tylko przyrządzie chroniącym przyrodzenie, przyrządzie, który najprawdopodobniej sprowadził nań przebyte niedawno cierpienia. Młode kobiety ujęły zgodnie linę i podciągnęły ją w górę. Na szczęście, w krytycznej chwili Kina pomogła mu stanąć na nogach. Może opuścił ją już ...
«12...171819...24»