1. W drodze do igrzysk (III)


    Data: 05.12.2019, Kategorie: sport, Zdrada różne, Masturbacja Romantyczne Autor: CichyPisarz

    ... ostatnim rzędzie sali kinowej. Zawsze zostaje też parking i samochód.
    
    Ale nie tylko o seksie myślała, choć ten dominował w wyobrażeniach wspólnie spędzanego czasu. Kochała tego faceta. Spokojne usposobienie, inteligentny humor, nigdy jej nie nudził, zawsze jakby wiedział, czego ona oczekuje. Chciała pobyć sama - on znikał z pola widzenia. Chciała pójść między ludzi - umawiał spotkania ze znajomymi. Tylko on doskonale ją rozumiał - ją i jej profesjonalizm w dążeniu do sportowego sukcesu. Nie wypominał, nie marudził, nie biadolił, a ona wiedziała, że miał do tego prawo. Niewielu facetów na świecie miało do tego uzasadnione podstawy, ale on należał właśnie do tego grona. Czasem z bólem w sercu mówiła mu, że znowu wyjeżdża, a on wspierał ją i zapewniał, że w nią wierzy. Na zawodach był najlepszym kibicem. Nie najgłośniejszym, nie najbardziej energicznym, najbardziej kolorowym, ale... takim, który naprawdę w nią wierzył. Wystarczyło, że na nią już po wszystkim spojrzał i czuła, że jest z niej dumny, że w jego oczach dała z siebie wszystko. Gdzieś kiedyś za nastolatki usłyszała złotą myśl przemyconą w jakiejś hiphopowej piosence, która utkwiła jej w głowie. Bardziej to było pytanie: "Kiedy ludzie są naprawdę silni? Kiedy wierzą w siebie, czy kiedy wierzą w nich inni?" Nie pamiętała, czyj to tekst, ale wiedziała, że dzięki Dawidowi ona miała podwójną moc, była podwójnie silna. Sama była zdeterminowana, ale mąż dawał jej kopa, jakiego mogły jej pozazdrościć chyba wszystkie ...
    ... sportsmenki w Polsce.
    
    - Kocham męża, ale mi... z tobą też dobrze. To... - próbowała coś tłumaczyć Daria, kiedy po namiętnym seksie, jej głową leżała na piersiach sekretnej kochanki. - Z żadnym facetem bym na takie coś nie poszła - wyznała poważnie.
    
    - Przestań, miało nie być takich ckliwości - odpowiedziała, wchodząc w słowo, wpatrzona w sufit towarzyszka, przeczesując przy tym łagodnie włosy Darii. - Przecież wiemy, jak to działa.
    
    - Chciałam tylko cię zapewnić o... bo... w łóżku, kiedy mi tak dobrze, mówię różne...
    
    - Głupoty? Jak dziś? - zaśmiała się młodziutka blondynka, nawiązując do niedawnej sytuacji, kiedy wijąca się pod nią Daria, już nie tylko mruczała, jak jej dobrze, ale że ją za to kocha. Dobrze wiedziała, co doprowadza kobietę do takiego momentu, kiedy w niej wrze i spontanicznie wyrzuca z siebie najwznioślejsze słowa.
    
    - Nie głupoty, a... - szukała odpowiednich słów - a... określenia. Te były jak najbardziej prawdziwe. Odzwierciedlały mój stan - uśmiechnęła się. - Sama wiesz, jak to jest.
    
    Kiedy chwile wcześniej kochanka siedziała na niej i patrzyła z góry, jak ich zakleszczone między splecionymi udami cipki ocierały się o siebie, jak ich włosy łonowe, o które szorowały wargami sromowymi, dostarczały niewyobrażalnych bodźców i wyzwalały najczystszą prymitywną chuć, Daria sypała komplementami i zachwytami jak dobra bogata ciocia prezentami. To ją napędzało, to jej dawało ulgę, to ją wyzwalało. Pierwszy raz zdecydowały się na takie ocieranie, oczywiście po ...
«12...121314...17»