Wyspa szczescia - 3.
Data: 05.12.2019,
Kategorie:
Nastolatki
Autor: Tomnick
... sparingach, a potem negocjowanie umowy z władzami klubu – na moment zawiesił głos, uważnie obserwując, jak wiadomości odebrała dziewczyna. Nie miał ochoty na pokaz histerii bądź awanturę z wulgaryzmami.
Edyta, z kamiennym wyrazem twarzy, patrzyła na trenera. Poczerwieniała. Wypad na Baleary momentalnie stracił na znaczeniu. Taki plan w tej chwili zakrawał na abstrakcję szaleńca.
– Jeżeli zechcesz teraz wyjechać, zrozumiem twoją decyzję, ale muszę uprzedzić, że oznacza to zerwanie umowy i definitywne zakończenie współpracy z klubem, bez możliwości negocjacji. Stąd obecność podczas rozmowy pana kierownika drużyny jako przedstawiciela kierownictwa sekcji i władz klubu. Jednak nie poniesiesz kosztów udziału w zgrupowaniu – spojrzał na kierownika, który skinieniem głowy potwierdził poprawność wypowiedzianej opinii. – Decyzja należy do ciebie.
Edyta siedziała zaskoczona, niewidzącym wzrokiem patrzyła przed siebie. Była wściekła. Teraz straciłaby tak dobre źródło utrzymania? Tuż przed rozpoczęciem rozgrywek?! Kto teraz będzie zainteresowany przyjęciem jej do drużyny? Gdzie akurat teraz znajdzie jakiekolwiek zajęcie?! Czuła jak grunt usuwa się spod jej stóp.
– Idź do siebie, przemyśl to. Jeżeli zechcesz, możemy wrócić do rozmowy po kolacji. Jeżeli chcesz wyjechać, to chociaż przyjdź pożegnać się – trener zakończył rozmowę. Dziewczyna spojrzała na mężczyzn, potem w okno. Energicznie wstała, podnieśli się mężczyźni i kiedy odwróciła się do wyjścia, kierownik drużyny ...
... odprowadził ją do drzwi.
Po wyjściu dziewczyny, Włodek głośno wypuścił powietrze. Był bardzo zdenerwowany. Pełen wątpliwości, pokręcił głową. Rozmowa przebiegła zbyt spokojnie. W nerkach czuł, że to jeszcze nie koniec problemów z Edytą.
*
Zachciało im się posiedzieć w spokoju, z dala od koleżanek i klimatu wywołanego weryfikacją umów, więc pomaszerowały na tyły budynku ośrodka. Cisza, wypielęgnowany trawnik, świerki i bluszcz na połowie ściany oraz pusta ławeczka. Śmietnik był usytuowany na drugim końcu budynku, więc jego specyficzny ‘aromat’ nigdy tutaj nie docierał. Było ciepło, ale tutaj cień i lekki wiaterek. Chciały posiedzieć w spokoju. Do pokoju ciągle ktoś zaglądał. A tutaj... Tutaj było prawie jak w seks-teatrzyku w Hamburgu!
– Wiesz, tylko popcornu i coli nam brakuje – wyszeptała jedna z nich.
„Siostry” nie widziały zbyt wiele przez szybę, ale i tak wrażenia były niezapomniane, bo okno było uchylone, więc w zasadzie wszystko słyszały. Głównym problemem była szyba. Matowa.
– Kurde, dziewczyna stoi chyba w samych szpilkach. Ona jest naga! – odszepnęła druga.
Szatynka albo brunetka. Dość długie włosy. Chyba szczupła, chyba miała ładną figurę i spory biust. Chyba. Matowa szyba wszystko psuła! Ale za to jęczała głośno i namiętnie. Trudno było stwierdzić, czy włosy miała proste czy spięte w „koński ogon”. Zgodnie doszły do wniosku, że technika nie zawsze służy człowiekowi. Szyba uniemożliwiała rozpoznanie dziewczyny. A może to jakaś starsza kobieta? ...