1. Wyspa szczescia - 3.


    Data: 05.12.2019, Kategorie: Nastolatki Autor: Tomnick

    ... Dzidzia-piernik? Poza ich drużyną w ośrodku wypoczynkowym było jeszcze sporo kobiet, ale im nie przyglądały się zbyt uważnie. Po odgłosach, jakie dobywały się z pomieszczenia, szybko wywnioskowały, że kobieta jest bardzo zadowolona. Bardziej zaskoczyło je coś innego. Facet, który tak solidnie rżnął kobietę, naprawdę miał kondycję. Spółkowali już prawie kwadrans i nie było to tempo spacerowe. Raczej przedłużony finisz. Od samego początku!
    
    – Ale z niego ogier! – szepnęła zafascynowana widokiem i dobiegającymi odgłosami „Ala nr 1”.
    
    – Jeżeli dalej tak będzie szalał, to skończy na SOR-ze – diagnozowała „Ala nr 2”.
    
    – Albo facet ma takie braki w seksie, że nadrabia, ja wiem..., paromiesięczne zaległości, albo ona ma takie potrzeby, że bierze wszystko, co nie ucieknie na drzewo!
    
    – Domyślasz się, kto to jest?
    
    – No jasne! Kierownik ośrodka!
    
    – Och, śmieszne! Pytam o laskę!
    
    – No, skąd? Chociaż figurę ma chyba zgrabną. Może od nas?
    
    – Ty! Ale byłby numer! Przyjeżdża na obóz i daje dupy kierownikowi ośrodka!
    
    – Co w tym dziwnego?
    
    – Ala! Młoda, atrakcyjna i u nas, w dużym mieście, nie może znaleźć penisa? Dopiero tutaj?
    
    – Widać lubi egzotykę. I tubylców. Ty! A może dorabia?
    
    – Dorabia?
    
    – No, na boku...
    
    – No co ty! Przecież on ją od tyłu!
    
    – Słodka jesteś, ale dość ironii.
    
    Facet finiszował. Oboje głośno jęczeli.
    
    – Lej, lej w pizdę! – chrapliwie krzyczała brunetka.
    
    – Nie! Nie! – warknął mężczyzna.
    
    Głos kobiety wydawał się dziewczynom ...
    ... znajomy... „1” czule objęła koleżankę. „2” położyła głowę na jej ramieniu. W milczeniu patrzyły na ‘scenę’. Brunetka szybko przyklękła przodem do mężczyzny i wzięła penisa w usta. Chyba. Słyszały jęki dochodzącego faceta. Mimo protestów po wytrysku położył kobietę jeszcze na biurku i ponownie wszedł. Kobieta uniosła nogę w szpilce i założyła na ramię kierownika. Znowu głośno postękiwała. Podniecone „Bliźniaczki” słuchały jest westchnień.
    
    – Teraz to już tylko rekreacja – stwierdziła „1”. Nie słyszały ich późniejszej rozmowy. Zniknęły, zanim je zauważono. Też były podniecone.
    
    *
    
    Trener przeglądał papiery. Dwie obiecujące juniorki miały zostać odesłane do drugiej drużyny, ale o tym trenerowi wolno było poinformować dziewczyny dopiero przed rozpoczęciem rozgrywek. Nie podobała mu się taka bezsensowna decyzja władz klubu, ale na to też nie miał wpływu. Dla dziewczyn oznaczało to automatyczną utratę klubowych stypendiów. Mogły grać w drugiej drużynie, ale wtedy, tak przypuszczał, najprawdopodobniej zakończą krótką karierę sportową. Władze klubu i sekcji były innego zdania.
    
    Kolejnego dnia trener próbował wykłócać się z prezesem klubu przynajmniej o te dwie dziewczyny i częściowe złagodzenie kadrowych i finansowych represji, ale odpowiedź prezesa była jednoznaczna: – Szanowny panie, ja kieruję klubem i nadzoruję rozmowy ze sponsorami. Odpowiadam przed zarządem również za finanse. Proszę nie zapominać, że klub ma kilka sekcji, a wasza... Cóż, nie jest najważniejsza. Jesteście w ...
«12...456...»