Piotr - Historia prawdziwa
Data: 27.05.2019,
Kategorie:
Hardcore,
Autor: pornomaniaczka
... że mamy rację, że jest mu bardzo głupio, że dał plamę, że pojedzie z kwiatami i przeprosi koleżankę.
Nie wiem jak tam było, ale nigdy potem nikt nie widział tej dziewczyny w towarzystwie Piotra.
Za to Ewelina, razem z Kamilą już do samej matury kręciły się przy Piotrze na każdej przerwie, coraz nachalniej i coraz bardziej irytująco. Każdy głupi widział, że coś knują, ale nie Piotr. Kilka osób zauważyło, że obie są dla Piotra bardzo miłe, ale za jego plecami mówią o nim: „lamus”, „dupa wołowa”, albo po prostu „ciota”.
Potem była matura i wszystko dosyć szybko się potoczyło. Nerwy, potem znowu nerwy bo egzaminy na studia, a potem każdy poszedł w swoją stronę. Dostałem się na UJ i przygotowywałem do wyjazdu do Krakowa.
Z Piotrem straciłem kontakt i nie wiedziałem, jak potoczyły się sprawy. Któregoś dnia znajoma z Liceum powiedziała mi, że Piotr dostał się na dwie uczelnie, z rewelacyjnymi wynikami: na wydział matematyczny UJ, oraz na …. Uniwersytet Rolniczy (! ). Ku zdumieniu wszystkich, wybrał tę drugą uczelnię i teraz uczy się jak hodować kury, konie i krowy.
Tyle wiedziałem, i w zasadzie przez cały pierwszy rok moich studiów nie miałem z Piotrem żadnego kontaktu.
Po skończeniu pierwszego roku, jakoś tak na początku wakacji, spotkałem Piotra na Starym Mieście. Wpadliśmy na siebie po prostu. Przywitaliśmy się, a potem zaproponowałem wspólną kawę w najbliższej kawiarni.
Z pozoru Piotr się nie zmienił jakoś specjalnie. Nadal był trochę rozmemłany, bardzo ...
... spokojny i kulturalny. Miał na sobie granatowe dżinsy, mega odważne jak na niego, bo bardzo obcisłe, świetnie eksponujące biodra i nogi.
Pierwszy raz zauważyłem, że Piotr ma niesamowite nogi, i w ogóle, kurcze, ten facet był seksowny. Naprawdę mógł się podobać.
Długo gadaliśmy przy tej kawie. O naszych studiach, o planach na przyszłość. A potem jakoś tak zaczęliśmy wspominać Liceum, i zapytałem od niechcenia, jak to się wszystko potoczyło, z Eweliną i tak dalej.
Wtedy Piotr zrobił bardzo zmartwioną minę – chłopak był naprawdę przygnębiony, i powiedział, że dużo by opowiadać, że na pewno mnie zanudza, że trzeba by więcej czasu, że to dla niego trudne i takie tam.
A ponieważ czasu mieliśmy sporo, zaprosiłem Piotra na swoją stancję, która akurat stała zupełnie pusta, i gdzie akurat znajdowało się parę butelek wina po współlokatorach.
Na stancji, przy winku, Piotrowi rozwiązał się język, i w ten sposób dowiedziałem się ze szczegółami, których bym od Piotra nawet nie oczekiwał, jak potoczyła się tamta historia.
Tak jak przypuszczałem, Ewelina zagięła na Piotra parol. Do samej matury, a także potem, aż do wyjazdu Piotra do Krakowa na studia, kręciła się koło niego.
Któregoś dnia, kiedy Piotr jak zwykle, udał się na spacer z psem, nad rzekę i do lasu ( Piotr bardzo sobie ceni „kontakt z przyrodą” ), zauważył Ewelinę i Kamilę, jak chowają się za krzakami, tak jakby się zaczaiły, albo śledziły go. Piotrowi zrobiło się głupio.
Muszę tu dodać, że Ewelina była ...