1. Nosić swoją skórę cz. I


    Data: 07.05.2019, Kategorie: Pierwszy raz Blondynki, Hardcore, Oral Autor: valkan

    ... Znowu odwróciła głowę w stronę bocznej szyby i zamyśliła się.
    
    Przyszło jej na myśl, że czuje się jakby trzymała wodę w garściach. Mogła starać się jak najbardziej żeby jej nie wylać i mocno zaciskać dłonie, ale woda nieubłaganie znajdowała miejsce przez które mogłaby wypłynąć.
    
    Mówią, że nie wolno się martwić na zapas. Ale kiedy wiesz, że czeka cię tylko smutek i żal, to ten zapas jest jedyną poduszką powietrzną, jaka cię chroni.
    
    Resztę drogi przejechali w milczeniu.
    
    Kłamstwa nigdy nie umierają. Możesz chwilowo je zatuszować, jednak zawsze znajdą sposób, aby znów się ujawnić. Łukasz nie wiedział dlaczego ta myśl towarzyszyła mu przez resztę drogi.
    
    Na miejsce dojechali wczesnym wieczorem, czyli zgodnie z tym co planowali. Tutaj pogoda się zmieniła, przestało padać i wyjrzało letnie słońce. Mariusz mieszkał w niewielkim miasteczku na południu polski. To właśnie tutaj postanowili się pobrać.
    
    Łukasz z ulgą opuścił samochód i rozprostował zastałe kości, zmęczenie nagle na niego opadło, ale po krótkiej chwili doszedł do siebie. Mariusz wspominał, że miało nie być zbyt wiele gości, ale Łukasz przed domem ujrzał już kilka zaparkowanych samochodów.
    
    Izabela – tak miała na imię jego wybranka. Mariusz zawsze ją opisywał jako najpiękniejszą dziewczynę pod słońcem, ale Łukasz nadal w to wątpił.
    
    Jak się okazało tylko do momentu, w którym ją ujrzał.
    
    Wyszli oboje z dużego domu aby ich przywitać. Mariusz podbiegł do Łukasza i padli sobie w objęcia.
    
    - Jak się ...
    ... masz byku? – zapytał Mariusz.
    
    - Nieźle, ale nie widziałem, że do was jest tak piekielnie daleko. Ledwo wygramoliłem się z tego auta.
    
    Oboje się zaśmiali i przybili piątki obiema rękami, tak jak to zawsze mieli w zwyczaju.
    
    Potem uściskał Monikę i powiedział:
    
    - Chodźcie poznacie moją piękność.
    
    Klepnął ich w ramiona i podeszli pod dom.
    
    - To jest Iza – przedstawił ją Mariusz, a potem dodał – Iza, to są moi najlepsi przyjaciele.
    
    Łukasz podszedł bliżej żeby się przywitać, ale idąc potrącił stopą o stopę i upadłby gdy nie odbił się dłonią od ziemi. Szybko się wyprostował.
    
    Nigdy nie zachowywał się tak niezgrabnie. Monika natychmiast zrozumiała, że to widok Izy tak na niego podziałał i nagle poczuła ukłucie zazdrości.
    
    - A to niespodzianka! – uśmiechnął się czarująco – Kiedy Mariusz wspomniał, że poznał kogoś o imieniu Iza, wyobraziłem sobie dziewczynę dobrze zbudowaną przynajmniej jego wzrostu.
    
    Iza roześmiała się wesoło i podała mu rękę.
    
    - Ale widzę, że jednak zmienił upodobania – kontynuował.- Co nie Mariusz?
    
    - Tak – odpowiedział przyjaciel chichocząc.
    
    - Wybrałaś największego łajdaka pod słońcem – powiedział Łukasz do Izy niby konspiracyjnym tonem, ale w taki sposób żeby wszyscy do usłyszeli. – Ale poza tym to dobry z niego chłop.
    
    Roześmiali się wszyscy oprócz Moniki. Mariusz objął ją w pasie.
    
    - Śliczna, prawda? – spytał cicho.
    
    Monika doszła jednak do wniosku, że Iza wcale nie jest taka piękna. Miała wąską twarz i duże ciemnozielone oczy. ...
«1...345...10»