-
Mój porucznik (II)
Data: 11.12.2019, Kategorie: znajoma, namiętnie, zakochanie, Autor: KALIOPE
... lecz mi przerwał. - Ona jest moją jedyną rodziną, jedyną. I nie pozwolę, abyś zabawił się jej kosztem. Rozumiesz to? Kiwnąłem głową, bo rozumiałem, że mówi całkiem poważnie. Kolejna wspaniała kobieta po za moim zasięgiem. W tym samym momencie zdałem sobie sprawę, że po raz pierwszy od naprawdę dawna, ani przez chwilę nie pomyślałem o Stephanie. Było to dla mnie tak niesamowicie nowe i odmienne, że aż się do siebie uśmiechnąłem, a szyba powoli zaczęła opadać. W lusterku zobaczyłem jej odbicie. Siedziała z gracją na tylnym siedzeniu i z tak ogromną miłością patrzyła na Bena, że miałem ochotę wyrzucić go z tego auta. Matko, byłem zazdrosny o jej krewnego! Jej czerwono-czarny szal ciasno przylegał do wspaniałych krągłości a swoje ręce zaciskała na tapicerce po obu stronach ud. Chciałem złapać ją za te małe piąstki i wziąć je w swoje ręce. Poczułem w środku ogromny instynkt opiekuńczy. Chciałem ją bronić przed największym nieszczęściem tego świata. - Dziadku jak się czuję pan Richard? – Zapytała. - Och jest jak zawsze w świetnej kondycji. Dzisiaj na imprezie w willi bawił się wyśmienicie. - O! A z jakiej okazji, jeśli można wiedzieć? - Syn pana Richarda się żeni, kochanie. – Odpowiedział posyłając jej szeroki uśmiech. – Dziś jest piękny dzień dla wszystkich. Cały czas ją obserwowałem. Zobaczyłem jak sztywnieje a w oczach pojawił się ten mały błysk niepokoju, który mnie zaintrygował. Czyżby Blacke i ją oczarował? A niech to! Nawet będąc już zaręczony znów ...
... był górą. Ona stanowczo nie była dla mnie, starałem się uspokoić. Jednak nie potrafiłem sam siebie okłamywać, gdy z takim entuzjazmem patrzyłem we wsteczne lusterko. - Który z synów, pana Richarda? – Spojrzała na mnie niepewnie sprawdzając czy bym czasem zbyt nie podsłuchiwał. Jednak na czas udało mi się uciec spojrzeniem w bok. - Blacke, kochanie. Najmłodszy z synów. Byłaś zbyt mała, aby go pamiętać. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, jej niepokój znikł a sztywne ramiona lekko opadły. Byłem nawet więcej niż zaintrygowany. Czyżby była zainteresowana Nickiem? Wykrzywiłem usta w grymasie, no to spotka ją rozczarowanie. Nick nie był zainteresowany nikim innym niż Melanie. Jednak nie byłem szczęśliwy na myśl o tym jaką przykrość jej to sprawi. - A co z resztą synów? O ile dobrze pamiętam pan Richard mówił mi, że ma trzech synów. - Tak, jest jeszcze Nick i Regan. – Nieznacznie spojrzał na mnie a w jego spojrzeniu czaił się mord. – Regan jest najstarszy a Nick jest o trzy lata starszy od ciebie. Czyli musiała mieć dwadzieścia siedem lat. - A tak, teraz sobie przypominam. Regan nadal jest w wojsku? – Zapytała niespodziewanie, a ja ponownie spojrzałem w jej spokojne oczy. - Nie kochanie, już wrócił. Zobaczyłem jej małe zdziwienie, a po chwili znów poprawiła swój szal, jeszcze bardziej przyciskając go do swoich piersi. Nie potrafiłem oderwać od nich oczu, jednak musiałam się jak najszybciej opanować. Ben bezbłędnie wyjaśnił mi co sądzi o moim zainteresowaniu ...