1. Tylko moja (VII). Koniec


    Data: 12.12.2019, Kategorie: przyjaciele, niespełniona miłość, spotkanie, Autor: Adrenalinaaa

    Rozmowa zakończyła się w momencie podania przez niego tej chorej propozycji. W sumie wiedziałam, że to nie będzie łatwa rozmowa, ale w najgorszych snach nie pomyślałabym o propozycji seksu z nim. Jeden raz w zupełności mi wystarczył aby przekonać się, że nie posiadamy żadnej "chemii".
    
    To prawda, dorośliśmy jednak nie miałam zamiaru z tego powodu wskakiwać mu do łóżka. Miałam wrażenie, że się oszukuje. Czemu? Słowa, które do mnie dziś skierował odbiły się w mojej głowie i krążyły w niej przez przynajmniej dwie godziny samotnej udręki w domu. Nie mogłam znieść samotności, złości, żalu po Feliksie. Wszystko skumulowało się w mojej głowie powodując depresje.
    
    Ja i depresja? W życiu bym o tym nie pomyślała, ale powoli przeradzałam się w histeryczkę. Musiałam z kimś porozmawiać. Otulona kocem na kanapie z winem w jednej ręce, a telefonem w drugiej wybiłam na nim numer do Elizy. Główna pomysłodawczyni w tym momencie pewnie była w pracy, ale gówno mnie to obchodziło. Skoro chciała takiego obrotu sprawy tak samo jak Feliks to obydwoje powinni mi pomóc. Ale rozmowa z moim byłym (możliwe przyszłym?) facetem byłaby nie na miejscu. Co miałabym powiedzieć? "Hej kochanie, mój przyjaciel, aktualnie twój konkurent poprosił abym się z nim przespała jak myślisz, w jakiej bieliźnie będzie mi do twarzy?" Na pewno byłby zaskoczony niespodzianką z mojej strony.
    
    Przechylając butelkę z bordowym trunkiem czekałam na czwarty sygnał, przy którym Eliza powinna była odebrać ten cholerny telefon. ...
    ... Mój mizerny wygląd, okropny stan upojenia alkoholowego nie poprawiał nastroju, a wręcz przeciwnie. Nagle usłyszałam głos po drugiej stronie aparatu.
    
    - No, hej piękna jak tam? - zapytała z wigorem w głosie.
    
    - Nie wiem jak to zrobisz, ale masz być u mnie za 10 minut - wyjęczałam w amoku - aaa... i kup wino, przyda się.
    
    - Nie chce Cię oskarżać, ale... czy ty czasem nie jesteś pijana? - zapytała prawie piszcząc do telefonu.
    
    - Pijana, ja pijana? Oczywiście, że jestem pijana! - wykrzyczałam odsuwając od siebie ustrojstwo, które do tej pory trzymałam przy uchu i zaczęłam do niego krzyczeć lekko kiwając się na boki - Leczę rany duszy! Więc jeżeli nie przywieziesz mi wina i swojej dupy do mojego mieszkania za jakieś... no powiedzmy za 10 minut, to zrobię Ci z niej przy następnym spotkaniu jesień średniowiecza! - po tych słowach rozłączyłam się.
    
    Nie wiedziałam czy przyjedzie, ale miałam ogromną nadzieje. Tak, nadzieje ponieważ tylko ona mi teraz została. Nadzieja na to, że nie pójdę lub ewentualnie pójdę z Igorem do łóżka, nadzieja na bycie z Feliksem po tym wszystkim, nadzieja na jego wybaczenie mi zdrady, nadzieja na to, że nie zostanę po tym wszystkim znów sama ze złamanym sercem.
    
    Elizie co prawda przedłużył się czas o dodatkowe 10 minut, ale nie narzekałam. Kiedy siedziałam na kanapie bawiąc się szyjką od butelki, usłyszałam jak ktoś wdziera się do mojego mieszkania bez najmniejszego problemu.
    
    - Masz to wino! - krzyknęłam. Nie usłyszałam natomiast odpowiedzi co ...
«1234...7»