Konferencyjna
Data: 27.05.2019,
Kategorie:
Brutalny sex
Zdrada kontrolowana,
korpo,
kobieta,
Autor: Pokątnie uściski
... ale nogi kobiety drżą i kolejne, mimowolne spazmy rozkoszy, stale wstrząsają jej ciałem. Uwolniła już obrzmiałą łechtaczkę, wilgotne krocze dalej jednak pulsuje odbytym aktem. Jeszcze jest gotowa - pomyślał, gdy cipka zacisnęła się na palcu wsuniętym w głąb pochwy, a kobieta drżąc gwałtownie jęknęła głębokim, matowym głosem.
Dzięki wydłużonemu stosunkowi fallus był dość sztywny, mimo szczytowania i silnej ejakulacji. Mógłbym zerżnąć ją w pizdę ponownie, zaraz po tym jak wyruchałem ją w dupę - pomyślał poruszając swobodnie palcem wewnątrz pochwy. Rwący się na granicy jęków oddech kobiety zdawał się być gdzieś na granicy przytomności. Jest cała obrzmiała, i miękka w środku, i zupełnie mokra jak ściera - wsunął w nią drugi palec, wnętrze drżało wręcz spazmatycznie, a kobieta donośniej jęknęła uwalniając na moment spod powiek półprzytomne spojrzenie i oddychając ciężej. Uniesione w górę nogi zbliżyły się na chwilę, by teraz zapraszająco rozsunąć się ponownie. Mężczyzna, nie przerywając pieszczot palcami, drugą dłonią zaczyna masować sobie pęczniejące przyrodzenie. Zerżnę ją w cipę, ale spuszczę się usta - myśli, gdy członek usztywnia się dostatecznie, by najpierw wsunąć go między obrzmiałe wargi mokrego sromu, a po kilku ruchach głębiej, aż do samego dna pochwy...
* * *
Zerżnął ją ponownie. Najpierw w pochwę, palcami penetrując odbyt. Ale spuścił się w usta, palcami ciągle rżnąc jej dupę.
A gdy nieco później ponownie usztywniła go językiem, zerżnął ją jeszcze raz ...
... prosto w usłużnie wypięty na czworakach tyłek.
Ujawnione pożądanie paliło wargi i dłonie. W budynku nie było już nikogo, gdy półnadzy dotarli do łazienki, by zetrzeć z siebie chociaż część skradzionych rozkoszy. Tam ją wziął. Najpierw przy umywalkach. Nie było intymności ciemnego blatu. Było ostre światło i jasne kafle męskiej biurowej ubikacji, gdzie po intensywnej palcówce siadła okrakiem na pobudzonym fallusie. Był jego palec w jej tyłku, gdy nadziewała się gwałtownie na sterczący pal..., a kiedy zsunęła się w końcu z jego ud i oparła na czworakach wypinając w górę dupę na podłodze męskiej toalety, był w stanie dokończyć rżnięcie ponownie w odbycie. Wytrysnął na jej plecy, drugą strugą przeciął pośladki, a ostatnim spazmom pozwolił spłynąć po prostu pomiędzy fałdkami krocza. Wtuleni w siebie odpoczywali dość długo, żeby spokojnie móc się umyć i wyjść...
Do biura wracała z sukienką zadartą nad pośladki i jego dłonią wciśniętą od tyłu między uda. Płatki sromu ocierały o jego palce. W dłoni trzymała jego członek, czując jak sztywnieje w dłoni.
Dosiadła go na miękkiej wykładzinie w gabinecie - najpierw twarz, potem męskość, tyłem. Potem było jej biurko i jego język. Jej fotel i jego kutas między cyckami. W cipie. W ustach. W tyłku.
Minęło sporo czasu, zanim mogła zadzwonić.
Potem, nad ranem, zawiózł ją do domu. Zaparkowali nieco z boku i siedli z tyłu. Postarał się i dzięki pracy jej ust i otwartości sromu był w stanie wprowadzić jej półsztywnego kutasa jeszcze raz, ...