1. Praktyki studenckie


    Data: 13.12.2019, Kategorie: studenci, Sex grupowy Autor: Baśka

    W dniach 20-23 kwietnia (poniedziałek-czwartek) ubiegłego roku była duża wystawa sprzętu branżowego w Brnie. Uzgodniliśmy w firmie, że na tę wystawę pojedzie od nas z firmy na poniedziałek i wtorek mikrobus z 8 osobami. W tygodniu poprzedzającym wyjazd okazało się, że ja muszę być w firmie w poniedziałek i chyba również we wtorek. W tej sytuacji uzgodniłam z prezesem, że ja dojadę we wtorek wieczorem i będę na wystawie przez środę i czwartek, przy czym na miejsce wystawy pojadę własnym samochodem. Taka propozycja została zaakceptowana.
    
    W tym samym czasie w naszej firmie odbywali praktyki dwaj studenci z jednej z naszych wyższych uczelni. Pomyślałam, że ponieważ i tak jadę samochodem, to może bym mogła ich wziąć. Zaproponowałam Prezesowi, że ich wezmę, Firma pokryła by ich koszty noclegów, a oni sami pokryli by koszty swojego pobytu. Ta propozycja też uzyskała akceptację Prezesa i zaraz poszłam o tej propozycji porozmawiać ze studentami. Był to Adam i Marek, znałam ich, bo już jakiś czas byli w moim dziale, Adam wysoki, dobrze zbudowany młody człowiek, Marek nieco niższy, ale za to bardziej krępy w sobie. Oczywiście, przedstawioną propozycję przyjęli bez zastrzeżeń, pozostało omówienie kilku szczegółów, ale z tym już nie było problemów.
    
    W dniu wyjazdu, we wtorek, jak na złość zwaliło się szereg spraw, tak że mogliśmy wyjechać dopiero w porze obiadowej. Pogoda sprzyjała i wieczorem dojechaliśmy do Brna. Mieliśmy rezerwowane miejsca w tym samym Hotelu Continental, w ...
    ... którym wcześniej spała grupa naszych pracowników. Ja miałam pokój jednoosobowy o podwyższonym standardzie, studenci mieli pokój dwuosobowy. Po zameldowaniu się i pobraniu kluczy uzgodniliśmy, że za pół godziny wychodzimy na kolację.
    
    W Brnie byłam już kilka razy, więc bez problemów zaprowadziłam chłopców do baru, gdzie mogliśmy zjeść zapiekany ser i wypić piwo. Zapiekany ser zaczyna być bardzo popularnym przysmakiem w Czechach. Porcje były słusznej wielkości, więc wypiliśmy do nich po dwa piwa. Chcąc trochę rozluźnić atmosferę między nami, zaproponowałam, na czas wyjazdu, bruderszaft.
    
    Chłopcy przyjęli moją propozycję i na tę okoliczność, stuknęliśmy się kuflami, ale wcale nie było im łatwo zacząć mówić mi po imieniu. Po którymś razie powiedziałam, że jak się jeszcze raz któryś pomyli, to stawia drinka. No i oczywiście nie czekałam długo, Adam coś zaczął mówić i chcąc przyspieszyć wypowiedź zaczął: - No i wie Pani, a ja na to że wiem, kto stawia drinka. Wszyscy się uśmiechnęliśmy i rozmowa toczyła się dalej. Wracając do hotelu chłopcy wyczytali, że na samej górze, chyba na 11 piętrze jest bar i można by było do niego zajrzeć. Rzeczywiście, był bar, była przyjemna muzyka i Adam zamówił "bruderszaftowego" drinka. Pomimo całego dnia i trudów jazdy czułam się dobrze, było mi wesoło, ale nie miałam ochoty już siedzieć w barze, więc dopijając drinka stwierdziłam, że ja idę do pokoju, póki nie mam jeszcze zbyt miękkich nóg, a jak oni chcą, to możemy po jeszcze jednym drinku wypić w ...
«1234...9»