Praktyki studenckie
Data: 13.12.2019,
Kategorie:
studenci,
Sex grupowy
Autor: Baśka
... pomógł sobie we mnie wejść. Cipka była już mokra, ale pomimo to czułam, jak się rozpycha i mnie wypełnia. Gdy wbił się do końca czułam go doskonale, ale on zaczął iść dalej, systematycznie dobijać się do szczytu mojej namiętności. Niestety, nie trwało to zbyt długo i poczułam, jak się pręży do ostatniego pchnięcia. Chcąc go jeszcze lepiej poczuć, lekko się w jego stronę zaparłam, on pchnął z całej siły i poczułam w sobie jego tryskający płyn. W tym momencie mnie również ogarnął stosowny poziom uniesienia, potwierdzony głośnym pojękiwaniem.
Na chwilę osunęłam się na łóżko a Adam poszedł do toalety, po chwili wyszedł, poszłam ja. Odświeżona podeszłam do Marka, pytając go jak?, na co on odpowiedział - normalnie. To też usiadłam na łóżku i podciągając się do góry patrzyłam na niego. A on patrząc na mnie również posuwał się do góry za mną, aż chwycił mnie za nogi i zdecydowanym ruchem je rozciągnął na boki. Moment zawahania, a on podciągając się dalej, już po chwili ze swoją pałką był przy mojej Cipce. Uniosłam lekko nogi do góry i na bok, po czym poczułam napór na moje gniazdko.
Marka pałka była dosyć pękata, więc wsuwając się we mnie rozpychał moja Cipkę bardzo mocno. Każde pchnięcie czułam bardzo mocno, bo nie tylko się wsuwał, ale rozpierał mocno na boki. Kilka takich mocnych pchnięć i siedział we mnie. Ja, każde jego pchnięcie potwierdzałam mocnym jęknięciem, aż rozpoczął systematyczne wbijanie, a ja coraz bardziej jęczałam. Aż mój jęk przeszedł w stały krzyk, bo Marek ...
... zaczął szczytować, wstrzykując we mnie mocny strumień spermy. Przez moment oparł się na mnie, ale za moment podniósł i wysunął. Ja ściskając nogi przekręciłam się na bok, patrząc na nich obu w tym momencie, powiedziałam - no niezły początek. Oni uśmiechnęli się, a ja stwierdziłam, że widzimy się na śniadaniu.
Wyszli, a ja poszłam do łazienki, umyłam się i już bardzo zmęczona, szybko usnęłam. Rano obudziłam się bez problemów, zrobiłam toaletę i zeszłam na śniadanie. Chłopcy zeszli widocznie moment przede mną, bo już szykowali sobie jedzenie. Przy śniadaniu rozmawialiśmy tak, jakby wieczorem nic się nie stało. Przed 10-tą pojechaliśmy na wystawę, gdzie ja odwiedzałam szereg stoisk interesujących mnie firm. Widziałam, że chłopcy również systematycznie odwiedzali różne stoiska, na niektórych robiąc zdjęcia. Mając w zanadrzu jeszcze jeden dzień ok. 16-tej uznaliśmy, że na dzisiaj dosyć, jedziemy do hotelu i na obiad. Po obiedzie zaproponowałam mały odpoczynek, sugerując jeszcze spacer. Chłopcy moją propozycję zaakceptowali, ale okazało się, że jednak mieli inne plany.
Minęło około pół godziny, ja leżałam sobie spokojnie naga w łóżku, gdy rozległo się pukanie. Założyłam szlafrok i podeszłam do drzwi. W drzwiach stali chłopcy, Adam trzymał tacę, na której były 2 butelki wódki, 2 kartony soku i pojemnik z lodem, Marek trzymał w rękach dużą butelkę Toniku, Coca - Coli i dwie butelki wody mineralnej.
Stojąc w drzwiach zaproponowali, aby przed spacerem się wzmocnić, tyle tylko, ...