1. Historia pewnego spotkania


    Data: 13.12.2019, Kategorie: w ciszy, spotkanie, rozstanie, Autor: Krystyna

    ... wyjść? Podjął już decyzję za nich oboje. Nie uznawał sprzeciwu. A to znaczyło tylko jedno, ma być tak, jak postanowił! Nie ma od tego odwołania! Nie popatrzyła na niego i jakby celowo unikała jego wzroku. Odwróciła się i pomału kierowała do wyjścia.
    
    Wszystko odbywało się w ciszy. Miał wrażenie, jakby oglądał niemy film w zwolnionym tempie. Podjął słuszną decyzję, tego był pewien. Tylko, czy tak miało wyglądać ich ostatnie spotkanie? Przebiegające w całkowitej ciszy, bez tłumaczeń, bez pytań, bez odpowiedzi? Nie tak je sobie wyobrażał. Wyobrażał? Tak bardzo obawiał się tego dnia, tej rozmowy, że nie potrafił, nie chciał sobie tego wyobrażać. Była już przy samych drzwiach. Już położyła dłoń na klamce, kiedy z radia popłynęły pierwsze nuty tanga. Znał je. To było ICH tango! Kiedy się poznali, to właśnie podczas tego tańca, pierwszy raz ją dotykał, po raz pierwszy poczuł zapach jej włosów, jej ciała. I nagle coś jakby w nim pękło. Zapragnął znów poczuć ją blisko, dotknąć jej skóry, wdychać jej zapach. Niemal podbiegł do niej. Złapał za rękę, którą właśnie położyła na klamce, ale słysząc znajome dźwięki się zawahała. Szarpnął ją, a ona odwróciła się do niego całym ciałem. Znów miał ją blisko!
    
    Co ja robię? - przebiegła mu przez głowę myśl.
    
    Tak szybko, jak się pojawiła, tak znikła. Nie chciał się nad tym zastanawiać. Nie teraz. Znowu jej pragnął. Równie silnie, jak za pierwszym razem, i jak za każdym następnym. Znowu poczuł to mrowienie w lędźwiach, przyśpieszone bicie ...
    ... serca, szybsze krążenie krwi, docierającej do każdej komórki ciała. Znowu krew napłynęła do fallusa, dając wyraźną oznakę silnego podniecenia.
    
    Ujął jej twarz obiema dłońmi i zaczął składać na niej namiętne pocałunki. Tylko przez chwilę stała nieruchomo zaskoczona tym, co się dzieje. Zaraz jednak zaczęła śpiesznie oddawać pocałunki. Szybko i nerwowo rozpinał guziki jej bluzki. Drżące palce powodowały, że nie dawał rady się z nimi uporać. Złapał poły bluzki i jednym szarpnięciem rozerwał ją. Niemal zdarł z niej ubranie. Po chwili, równie nerwowo, zrzucił z siebie swoje.
    
    Stali przed sobą nadzy, roznamiętnieni, oboje zaskoczeni tym, co się dzieje. Jednym ruchem obrócił ją, pchnął i oparł o ścianę. Złapał za biodra i przyciągnął je do swoich. Był bardzo podniecony. Sterczący, twardy penis, był na to wyraźnym dowodem. Kolanem rozsunął jej nogi i silnym pchnięciem wbił się kutasem między nabrzmiałe wargi. Nie pytał o zgodę, o pozwolenie. Pragnął jej tu i teraz. W tej chwili tylko to się dla niego liczyło. Nawet nie jęknęła. Ani kiedy brutalnie wdarł się w nią, ani kiedy ostro ją pieprzył. Był jednak zbyt podniecony, aby zwracać na to uwagę. To zbliżenie, ten niczym niehamowany seks, nie mógł trwać długo. Po kilkunastu mocnych i szybkich pchnięciach poczuł, jak mleczny ładunek tryska z niego, wypełniając ją, by zaraz potem wyciekać ciepłą strugą na jej uda. Poczuł odprężenie.
    
    Obrócił ją do siebie. Po jej twarzy obficie płynęły łzy. Ustami szybko chwytała powietrze. Dopiero teraz ...