1. Historia pewnego spotkania


    Data: 13.12.2019, Kategorie: w ciszy, spotkanie, rozstanie, Autor: Krystyna

    ... zdał sobie sprawę co zrobił, i co to znaczyło dla niej. Pewnie poczuła się zbrukana przez niego! Wykorzystana! Chciał ją za to przeprosić, błagać o wybaczenie. Zdobył się tylko na to, żeby przytulić ją czule do siebie i pocałunkami zbierać każdą ściekającą łzę. To ją uspokoiło.
    
    Swoimi ustami zaczęła szukać jego ust. Ich pocałunki stały się teraz spokojniejsze, jakby bardziej przemyślane, ale równie namiętne, co chwilę temu. Ujął ją za rękę i poprowadził do pokoju. Tu ułożył na łóżku. Nachylił się nad nią. Chwilę się jej przyglądał. Wyglądała tak, jak wtedy, kiedy leżała w tym samym miejscu pierwszy raz. Kiedy wszystko, co zdarzyło się potem, było dla nich jedynie wielką niewiadomą. Patrząc na nią, po raz kolejny zadał sobie pytanie - A gdyby tak zacząć wszystko od początku? Zapomnieć o wszystkich "przeciw", walczyć ze wszystkimi przeciwnościami? Z głosem rozsądku, który mówił mu, że to nie powinno, nie może trwać! Przecież przemyślał wszystko dokładnie, wszystkie za i przeciw, i podjął decyzję. Decyzję ostateczną! Wpatrywał się w jej twarz. W wielkie oczy, w których widział zawsze bezgraniczne oddanie. Pochylił się nad nią jeszcze bardziej, ustami niemal dotykając ucha.
    
    - Moja... moja Maleńka - szeptał czule, jednocześnie pieszcząc wargami jej szyję.
    
    Jej bliskość spowodowała, że ponownie poczuł narastające podniecenie. Był gotów, aby tym razem to jej dać spełnienie. Teraz myślał o niej, nie o sobie. Wodził językiem po rozpalonym ciele kobiety. Wargami chwytał ...
    ... sutki, przygryzał, ssał zachłannie. Były takie jak zawsze, kiedy je pieścił. Nabrzmiałe, twarde, sterczące. Poddające się każdemu bodźcowi, który im dostarczał. Wprost nie mógł się nimi nasycić. Dłońmi obejmował piersi, uciskał te miękkie półkule pokryte delikatną skórą. Jego ruchy były spokojne, jakby na nowo odkrywał i poznawał jej ciało. Wyszukiwał ustami i językiem każdego zagłębienia, każdej wypukłości. Zsuwał się coraz niżej. Dotarł do wgłębienia w brzuchu. Wsunął w pępek język, pieszcząc go namiętnie. Smak jej ciała przyprawiał go o dreszcze, nasilał, i tak wypełniające go po brzegi, podniecenie. Do tego ten zapach! Naturalny zapach kobiecego ciała! Od niego zawirowało mu w głowie. Fala
    
    pożądania kolejny raz przelała się po całym jego ciele. Kobieta dotykała jego głowy, bawiąc się włosami, a jednocześnie, naciskając na nią, spychała coraz niżej, aż dotarł do łona. Palcami rozchylił jej wargi i zaczął językiem drażnić łechtaczkę. Potem zsunął się jeszcze niżej, aby swobodnie dostać się do wnętrza. Na języku poczuł smak swojej spermy, którą nie tak dawno ją wypełnił. Wsunął język głęboko i delektował się pomieszanymi sokami. Znów powrócił do drażnienie językiem łechtaczki, a w rozpalony otwór włożył palec, stopniowo dodając kolejne. Chciał dostarczyć jej, jak najwięcej bodźców. Chciał dać jej, jak największą rozkosz. Zaczął zachłannie ssać tę najwrażliwszą część, jednocześnie coraz natarczywiej napierać palcami na wnętrze. Ruchy palców stawały się coraz szybsze, coraz ...