-
Nobody Cares
Data: 14.12.2019, Kategorie: Nastolatki prostytucja, różnica wieku, Autor: Ravenheart
... makijaż. Niby niewinny, ale prowokujący. Obie wiedziały, po co tu jest. – Pokój 23 – rzuciła Natasza, nie siląc się nawet na przywitanie. – Już jest – usłyszała. Nikt nie pytał: kto. Nikt nie pytał: po co. Wystarczyło przekazać, że już na nią czeka. Zapukała. Drzwi otworzyły się i zobaczyła wysokiego, sympatycznego mężczyznę. Chyba właśnie wziął prysznic, bo miał na sobie tylko szlafrok. Czysty, biały i puszysty. Na pewno prywatny – nie hotelowy. Elegancka, wypielęgnowana twarz i staranna fryzura zdradzały dobrze zarabiającego biznesmena. Uśmiechnął się do niej szeroko. – Witaj, kochanie - zamruczał przyjemnym, niskim głosem. – Cześć, tatusiu – uśmiechnęła się radośnie i rzuciła się mu na szyję. Pocałowała go w policzek. Jedna z pierwszych lekcji w tym fachu: “Zaczynaj delikatnie – to należy do gry”. Jesteś aktorką, a on kupił sobie spektakl. Więc bądź profesjonalna w tym, co robisz. W ruchach. W słowach. W gestach. To należy do zasad. Podobnie jak rekwizyty. Tornister. I podkolanówki, z których jedna koniecznie powinna być trochę opuszczona. Zamknął drzwi i wziął od niej tornister, przy okazji dyskretnie wsuwając do niego kopertę. Natasza udała, że tego nie widzi. Dobrze, że on też wie, jak ma się zachować. Siadła na biurku i beztrosko kołysała nogami. Mężczyzna podszedł do niej i stanął tuż obok. Owionął ją miły zapach. Zagraniczna, ekskluzywna woda kolońska. Przygotował się dla niej. Doceniła to. Przekrzywiła głowę i uśmiechnęła się promiennie, ...
... właśnie tak jak powinna zrobić to córka wracająca do taty po szkole. Niemal namacalnie czuła, że gdzieś w jego środku kłębi się pragnienie, żeby już jej dotknąć. Że walczy, żeby tego nie okazać, ale że z każdą sekundą przegrywa tę walkę. Że ona – jego mała Natasza – podnieca go. Bardzo. Z pewnym zawstydzeniem przyznawała przed sobą, że w sumie nawet jej to trochę pochlebiało. – Kochanie... córeczko… – w zduszonym głosie znać było rosnące napięcie. – Jak było dziś w szkole? – Oj, jak zwykle – potrząsnęła głową, aż zatrzęsły się krótkie warkoczyki. – Dużo nauki i w ogóle… Pani od matematyki mnie pochwaliła! Ale z biologii mogę mieć kłopoty. Nie uważałam na lekcji. Nie mogłam się skupić. – Czemu nie mogłaś? Tęskniłaś do tatusia…? – spytał, przełykając ślinę. Spuściła oczy. Grzeczna córeczka, która bardzo się wstydzi. – Tak… – powiedziała cicho. – Wiesz, na lekcji myślałam tylko o tobie. O tym, co robimy… Wiesz, tatusiu, to mi się bardzo podoba… I jak tylko o tym myślę, od razu robię się taka mokra… Dotyk jego rąk na jej udach. Jego dłonie, delikatnie sunące w górę, podwijające szkolną sukienkę. Wyczuł, że nie ma na sobie majtek. Jego palce dzieliło tylko kilka centymetrów od jej bezwłosej szparki. – Mów dalej, kochanie – poprosił. Zarzuciła mu ręce na szyję i przytuliła się do jego ucha. Palce przesunęły się i zetknęły z nabrzmiałymi wargami. – Wiesz, jak myślałam o tym, co mi będziesz robił, to sięgałam pod ławkę i się… dotykałam… Wyobrażam sobie, jak ...