1. Pamiętnik Ariany: Wibrująca kulka


    Data: 16.12.2019, Autor: Milenka

    Ola i Benek zapowiedzieli telefonicznie swoją wizytę na ten weekend. Zamówili dla nas stolik w knajpce, Arkadiusz nie protestował, było mu wszystko jedno, co robimy. Ostatnio relacje między nami były coraz bardziej oschłe.
    
    Gdy przyjechali, Ola upierała się, bym włożyła sukienkę z głębokim dekoltem i koniecznie bez stanika.
    
    – Masz ładne, duże piersi. Będziesz wyglądać seksi.
    
    Jeszcze nigdy nie udało mi się zmienić jej postanowienia. Jak sobie coś wymyśliła, to tak miało być i koniec. Więc nie protestowałam zbyt długo, i tak bym przegrała. Nawet mi do głowy nie przyszło, że miała ukryty plan.
    
    Byłam szczęśliwa z ich wizyty. Arek coraz bardziej grał mi na nerwach, potrzebowałam odskoczni.
    
    Uśmiechnięci i w świetnych nastrojach pojechaliśmy do kameralnej restauracji. Stolik na cztery osoby już na nas czekał. Klimat był nieziemski. Piękne dekoracje, kwiaty, muzyka, szum prowadzonych rozmów. Gdy szliśmy zająć miejsce, Benek patrzył ukradkiem na moje bujające się przy każdym kroku piersi.
    
    Przystojny kelner podczas zapisywania zamówienia oraz gdy przynosił nam jedzenie, również nie mógł oderwać wzroku od mojego biustu. Wybrałam makaron w sosie bolognese. Zarumieniłam się, gdy zobaczyłam wypukłość na jego spodniach. Co jakiś czas przyłapywałam go na ukradkowych spojrzeniach w moją stronę. Uwielbiałam być w centrum uwagi. W myślach pewnie rżnął mnie opartą o jeden ze stolików na oczach wszystkich. Będę szczera, nie miałabym nic przeciwko temu, tak dawno nikt ...
    ... porządnie mnie nie wyruchał. Arek dawał mi do zrozumienia, że liczyła się tylko kariera, ja byłam tylko dodatkiem. Nie interesował się jak mnie zaspokoić. Podejrzewam, że obracał swoją asystentkę Kaśkę. To całkiem możliwe bardziej niż ja wpasowywała się w jego gust.
    
    Jadłam, słuchając anegdot opowiadanych przez Olę i Benka. To tylko dzięki nim spotkanie przebiegało w całkiem miłej atmosferze. Arek był cały czas zamyślony, nieobecny. Pewnie myślał o tej swojej suce i o tym, jak znów zerżnie jej dupę przy najbliższej okazji.
    
    – Musimy iść do toalety – rzuciła nagle Ola.
    
    Chwyciła mnie za rękę i dosłownie szarpnęła. Kazała mi wejść do kabiny i ściągnąć majtki. Myślałam, że sobie żartuje, ale była poważna. Wyciągnęła ze swojej torebki intrygująco wyglądającą metalową kulkę.
    
    – Rozchyl nogi.
    
    Ufałam jej, więc wykonywałam wszystkie polecenia. Patrzyła na moją gołą cipkę. Mój umysł zaczął płatać figle, wspominając nasze wspólne przygody łóżkowe. Czekałam więc w napięciu, co ona zrobi. Wyobrażałam sobie, jak namiętnie liże moją łechtaczkę.
    
    Włożyła mi tę kulkę prosto w łono.
    
    – Gotowe możemy wracać.
    
    Poczułam niedosyt. Jak nie chciała się ze mną zabawić to, po co ta kulka?
    
    – O co chodzi? Co to wszystko ma znaczyć? – spytałam zawiedziona.
    
    Przystanęła, popatrzyła mi w oczy. Pocałowała długo i namiętnie.
    
    – Zaufaj mi.
    
    Wróciłam skonfundowana do stolika. Spojrzałam na Arka, żadnej reakcji. Benek się uśmiechał, więc coś wiedział.
    
    Jadłam, myśląc o tej niecodziennej ...
«1234...8»