Jak uwieść, kolegę męża.
Data: 16.12.2019,
Autor: Mandaryna
... A z toba co.
Musiał wejść w tylek by skończyć . Kwitując to że tam jeszcze byłam ciasna.
- Normalnie wyruchał mnie jak dziwkę.
- Przepraszam. Musiałem się zlać.
- Żartowałam.
Musiałam usiąść.
- Kotku zapraszam - rzekłam do męża rozkładając nogi.
Zostaliśmy sami.
Bez słowa zapakował mi w cipe.
- Chciałbyś wyruchać żonę Piotrka.
- Jesne ze tak. O tak mów jeszcze.
- Za dużo alkoholu. Co.
- Trochę.
- Pomogę wam ja uwieźć.
- Bo chętnie sama ją wyliże
- Tak ty moja zdziro. Kogo ty byś nie wylizała, lub nie przeleciała.
- Twoja zdzira, jest twoja, i tylko twoja. I zawsze mówię, czego chce..
- Tak. To czego chcesz.
- Podnieca cię ta rozmowa
- Tak.
- Ruchaj mnie, delikatnie tak jest cudownie.
- Nie przestawaj żabko, mów do mnie.
- Nie mówiłam ci, jeszcze, o tej zamkniętej imprezie w clubie.
- Tym kawalerskim
- Tak. O jezuniu dochodzę - zaczęłam syczeć.
- O tak nie przyśpieszaj, delikatnie.
- Co z tym kawalerskim.
- Każda z nas tańczyła dla przyszłego męża striptiz. Gdy przyszła moja kolej, troszkę mu pozwoliłam się dotykać.
- Gdzieeee.
- Gdy kazałam mu ściągnąć stanik, delikatnie złapał mnie za piersi, położyłam swoje dłonie na jego i zaczęliśmy je pieścić.
- O taaak, jeszcze chwilę i się zleje.
- Zdjęłam majteczki, a on nadal mnie pieścił. Czułam jak mu stanął.
Wiesz ze przez pieszczoty piersi dochodzę. A gdy zaczęłam się masturbować zaczęłam jęczeć. Z ...
... cipy mi się lało.
Gdy wstałam i podeszłam do rurki by ochłonąć, on wyjął swojego fiuta i zaczął go trzepać.
- I tak tak. Jesteś cudowna.
- Teraz czekaj na mnie.
- I co dalej.
- Usiadłam obok i postanowiłam mu pomóc, zaczęłam mu walić.
Pozwoliłam mu pieścić cipke. Doprowadził mnie w chwilę.
Gdyby miał gumkę, to bym na nim usiadła.
- Jeszcze chwilę błagam kotku, chce dojść z toba - rzekłam. Czując że ten orgazm rozerwie moją pizde.
- Zaczął pieścić moje cycki, potem znowu cipke. Wsadził mi kilka palcy do środka. Gdy zaczął robić palcówkę, nachyliłam się i zrobiłam mu loda.
- Jesssssst - moje ciało wygięło się jak łuk. A jego sperma tryskała i tryskała. Czułam jak moja pochwa zacisnęła się na nim.
- Ja pierdole cudownie.
Kotku mi się kurwa dalej chce ruchać. I co teraz
- Żaba na mnie już nie licz. Może któryś z nich.
- Tak Oliwier w dupe. Nie chcę w tylek.
- Podniecilaś mnie jak diabli.
- Sory ale wiesz że tak nie było.
- Powiem ci, że szkoda.
- Wariat.
- Wiesz ze, jak mówisz mi o wszystkim, to nie mam nic przeciwko.
- Wiem kotku, mamy zasady i dobrze nam z nimi. Nie chcę zmian, i żadnych tajemnic.
Niestety, nikt mnie już nie zaspokoił.
Rano Piotr pojechał do siebie, a my wróciliśmy, do rodzinnego trójkąta.
Uprzedzę fakt że tydzień później, pojechałam z Kasią na zakupy.
Kolejna historia o Piotrze i Kasi
PS. Sory za błędy. I jakość pisarką nie jestem
Buziaki Sylwia.
-