1. Pierwsza Randka


    Data: 17.12.2019, Autor: RedViper69

    ... obcych, i chociaż w pierwszym kontakcie interesujących, obecność patera nie pozwalała Edycie skupić się na podziwianiu i poznawaniu. Traciła orientację, gdy patrzył jej głęboko w oczy. Hipnotyzował ją swoim wzrokiem. Często zakłopotana spuszczała wzrok. Czuła jak drży, gdy prowadził ją trzymając stanowczo za nadgarstek. Rozpływała się, gdy podczas oglądania eksponatów, kładł jej rękę na karku i masował powoli i zmysłowo. Szumiało jej w głowie, a gdzieś poprzez naładowane emocjami ciało i umysł przedzierały się i krzyczały impulsy zdrowego rozsądku. Co ty robisz?? To dopiero pierwsze spotkanie! Wyjdziesz na łatwą!!! Kobieta jakby wiedziona pragnieniem przeżycia fascynującej przygody ignorowała impulsy. Zupełnie nie zauważała wzroku innych ludzi na sobie, a w jej wysportowane, powabne ciało wpatrywał się skrycie niemal każdy obecny facet.
    
    - Zostawię Cie tutaj na chwile - usłyszała szept w swoim uchu. Zobaczyła jak Mariusz odchodzi pewnym krokiem i kieruje się w stronę toalety. Nigdy się tak nie czuła przy nikim. Ten facet fascynował ją i przerażał jednocześnie. Kim on był ?? Przecież nic o nim nie wiedziała.
    
    - Mam Cie – zabrzmiał wesoły głos i silne dłonie objęły ją mocno w pasie.
    
    Mariusz wrócił, pojawiając się z nikąd, i ratując Edytę przed rozmową ze starszym panem, na temat dzieł jakiegoś malarza z XVI wieku, który wzrokiem malował scenę na jej ciele. Ucałował gorąco jej szyje i roześmiał się beztrosko. Był teraz jak niefrasobliwe dziecko - Chodźmy stąd mam ...
    ... pomysł.
    
    Podczas wychodzenia z galerii kobieta czuła jego bliskość, gdy stał tuż za nią ocierając, co jakiś czas, kroczem o jej pośladki i drażniąc delikatnie oddechem jej kark. W pewnych momentach obejmował Edytę w biodrach i przyciągał do siebie, odwracała się, ale widziała tylko wymowne i władcze spojrzenie z jego strony. Dziwny dreszcz, od czasu do czasu, przechodził przez jej ciało. Niesamowicie na nią działał już podczas rozmów, a teraz jego magiczny dotyk i spojrzenie zdawało się potęgować to uczucie. Łatwo się podniecała i miała swoje słabości, ale to co działo się dzisiaj w obecności Mariusza ciężko było nazwać jednym słowem. W głowie Edyty szumiało wspomnienie jego głosu z niedawnej rozmowy telefonicznej – To chemia moja słodka kurtyzano, to chemia.
    
    Po wyjściu, w mroku, poczuła gorące dłonie na swoich ramionach i pod naporem ciała mężczyzny zaczęła cofać się za siebie. Nie powiedział ani słowa. Zaprowadził i docisnął oniemiałą kobietę do ściany i gwałtownie wpił się mocno w jej usta. Jego język, ruchliwy, nieokiełznany i pełen miłosnej energii, badał szybko jej usta. W jednym momencie przerwał pocałunek i stal uśmiechnięty przed skonsternowaną Edytą.
    
    – Jedźmy – jedno słowo, uśmiech spowodowało, że mocno otulona ramieniem, dała się prowadzić do jego samochodu
    
    - Co Ty ze mną robisz ? – pytała oszołomiona kobieta w samochodzie – Ja zupełnie siebie nie poznaje…
    
    - Daje Ci to czego zawsze pragnęłaś, tylko nigdy nie miałaś odwagi się do tego przyznać, nawet przed ...
«1234...»