-
Karolina i Robert. 29
Data: 18.12.2019, Kategorie: Dojrzałe Lesbijki Masturbacja Autor: ---Audi---
... pozna... - Musiałybyśmy wyglądać inaczej... - Kupimy peruki i powygłupiamy się... - Wiem, mam znajomego w seks shopie, pojedziemy i on nas obsłuży, to znaczy pomoże... Andrzej... - Fajny ? - Dawałam mu i jego kumplowi Mirkowi, wtedy było bosko... jak mnie ubierał... na... cholera... spotkanie z gnojkiem... ile ja dla niego zrobiłam.... - Żałujesz ? - Najbardziej tego, że on nigdy nie chciał mnie, tylko szykował szantaż... a przecież dał mi Patryczka... prawie Oleńkę... byłam za nim... jak głupia... to było szaleństwo... on mnie ukształtował... a teraz widzę, że to był produkt uboczny jego podłości... zresztą rozwaliło to moje małżeństwo... - Mówiłaś, że dobrze się stało... - Teraz to wiem, ale wtedy ryczałam wiele nocy... zresztą, mogłam nie spotkać Roberta i do teraz byłabym rozwódką z dwójką dzieci...kto wie jakby potoczyło się moje życie... ? - Ale jest dobrze ? - Zarąbiście... ale mam taki żal... byłam kiedyś inna... zwyczajna... a on mnie zmienił... no i Mariusz nie napisałby ostatniej powieści... - Poleci kasa, co ? - A masz rację, spodobał mi się pomysł Vivene na działalność charytatywną... pomożesz mi... ? - Oczywiście... - Wydamy całą kasę... tyle jej potrzebuję... co nic ... dla mnie tylko miłość się liczy... - Bo masz kasę... inni tyle nie mają... - Był czas, że też nie miałam z a dużo, zwyczajnie pracowałam, a gdy trzeba było uzbierać na wydanie książki, to musiałam robić różne rzeczy... - Jakie ...
... ? Opowiedziałam jej o chłopakach z wulkanizacji... jak negocjowałam wydanie książki... z trzema wydawcami... jak Anka pomogła... a stary grzebał w spermie swojego konkurenta... I jak straciłam siostrę... bo widziała mnie gdy stałam przed galerią jak kurwa... O innych już nie wspominałam... Było śmiesznie, a potem smutno... czyli tak jak w życiu... Zajechaliśmy. Weszłyśmy po cichu.... pusto... - Andrzej... klientki przyjechały.... !!! Cisza... Po chwili wyszedł... oj przytyło się trochę... - Boże, Karolina, sto lat... - Nie sto, tylko rok... cześć Andrzejku... Buziaczki, całusy... przedstawiłam Renię... a on tylko w moje oczy... - Mów, co u ciebie... ? - Urodziłam piękną córeczkę, rozwiodłam się i wyszłam za mąż, teraz mamy prawie 6 dzieci i jestem w następnej ciąży z nim... - A z kim ? - A zgadnij... ( Dziecko 25 ) - Z Robertem... - Czy dobrze myślę, z tym Robertem ? - Tak... Pokazałam mu mój wielki pierścionek z brylantem... - No tak, to jest ten Robert... to pewnie znasz jego całą historię.... ? - Andrzejku, ja wiem wszystko... - A jak tam impreza na którą zbierałaś... ? - Dzięki twoim 5 stówom zamknęłam budżet i wszystko się udało, wydaliśmy książkę i jest ok... ale mamy teraz z moją Renią inne już sprawy na głowie... A on ciągle patrzył się mi w oczy.... - Andrzej... !!! - Karolinko, jesteś ciągle taka piękna... wybacz, ale stanowczo za mocno na mnie działasz... i ty to wiesz.... - Przestań, bo się ...