-
Opolskie klimaty
Data: 19.12.2019, Kategorie: Hardcore, Autor: coyote78
„Cześć. Czy ogłoszenie nadal aktualne?” – wystukałem SMS Po kilku minutach przychodzi odpowiedź. „Hej! Tak – spotkanie możliwe w godzinach wieczornych pn-pt w twoim samochodzie”. Nigdy nie korzystałem z takich ofert, których na pęczki znajduję w internecie na portalach ogłoszeniowych ale było późne popołudnie, a ja siedziałem w pracy i byłem mocno podładowany negatywną energią, która musiała gdzieś znaleźć ujście. Stawka ustalona z góry w ogłoszeniu, zakres usługi również. Naprędce policzyłem ile czasu mam do dyspozycji i ile go potrzebuję aby dojechać do „koleżanki”. „Będę o 20.00” – odpisałem jednocześnie decydując się na spotkanie. Chwila minęła i mój telefon powiadomił mnie o nadejściu potwierdzenia wraz z miejscówką spotkania. Jak to zwykle u mnie bywa pobyt w biurze przeciągnął się skutkiem czego po szybkim prysznicu w mieszkaniu dotarłem na miejsce spóźniony. Dziewczyna miała czekać bo powiadomiłem ją wcześniej, że się spóźnię. Byłem głodny jak wilk, a do tego zacząłem kluczyć po leśnych ostępach Strzelec Opolskich kierowany instrukcją z SMS dziewczyny. Traciłem kolejne minuty i już byłem zdecydowany zadzwonić do „koleżanki” gdy zabrzęczał dzwonek telefonu. - To ty jeździsz tam i z powrotem? – zabrzmiał miły głos w słuchawce. - Możliwe. Gdzie jesteś? – zapytałem. - Cofnij o 100 metrów i wjedź w drogę w prawo, parkuję po kilkunastu metrach. Pokierowany odpowiednio trafiłem w końcu na miejsce. Było już ciemno i chłodno. Na drodze stała niska ...
... brunetka w wieku około 20 lat, a w oddali stał zaparkowany samochód, którym przyjechała. Dziewczyna była przeciętnej urody – nie żadna Barbie i nie żaden paszczak. Po prostu naturalna młoda kobieta o szczupłym ciele, co oceniłem lustrując jej sylwetkę. Podeszła do drzwi pasażera, otwarłem jej drzwi. Brunetka zmierzyła mnie wzrokiem jakby aprobując aparycję i sylwetkę klienta po czym i wsiadła. Zauważyłem, że ma bardzo ładną buzię i kolczyk w nosie. „Ostra dziewczynka” – pomyślałem sobie w głowie. - Zaparkuj tutaj na poboczu. Nikt tutaj nie wjedzie bo droga jest ślepa i kończy się po kilkunastu metrach – oznajmiła tym samym miękkim głosem. Zaparkowałem zgodnie ze wskazówkami. - Jestem Ania – przywitała się podając mi rękę i całując w policzek – masz fajny samochód. - Dzięki – odparłem z uśmiechem, bo myślałem, że będzie jakaś spina, a dziewczyna okazała się miła i bezpośrednia. Przedstawiliśmy się, zamieniając kolejno kilka na pozór nieistotnych informacji aby się ze sobą oswoić. - Co będziemy robić? – zapytała z figlarnym błyskiem w oczach. „Kurwiki” – przypomniałem sobie o słynnym wyrazie oczu pewnej byłej posłanki z Polski Powiatowej. - Zasadniczo miałem pomysł tylko na lodzika – poinformowałem – ale wiesz… pożyjemy i zobaczymy jak się nam współpraca rozwinie. - Spoko – odparła wesoło – więc chodź do tyłu samochodu bo tam będzie nam wygodniej. Wyszedłem z auta aby przejść do tyłu, tymczasem dziewczyna przeskoczyła przez fotele i kiedy wsiadałem ...