Tajemnicze źródła
Data: 11.06.2023,
Kategorie:
Nastolatki
Twoje opowiadania
Autor: Albastor
... odwróciła się, by wrócić drogą, którą przyszła, ścieżki rozchodziły się w kilku kierunkach i mogła stwierdzić, która jest właściwa. Wybierając przypadkowo i niewłaściwie, wyruszyła ponownie tylko po to, by znaleźć się w jeszcze mniej uczęszczanym obszarze miasta. Mimo że był dobrze wypielęgnowany, jak każda część kurortu, był opuszczony i przerażający. Kiedy wyszła zza rogu, pisnęła z zaskoczenia na widok dużego szarego psa z czerwoną obrożą, stojącego na środku ścieżki. Jego język wystawał, a jego szare futro było długie i kudłate.
Duży pies podszedł do ładnego dziewczyny, machając długim ogonem. Madzia była przyzwyczajona do psów, więc nie bała się go - ale trochę ją denerwowało samotne spotkanie z tak dużą bestią. Mimo to pogłaskała go po głowie i podrapała za uchem, gdy do niej podszedł. Zauważyła, że miał dzikie oczy i dziwnie na nią patrzył, ale wydawał się wystarczająco miły. A raczej wydawał się wystarczająco miły, dopóki nie wyciągnął szyi w dół, przekręcił głowę na bok i wcisnął zimny nos między jej uda.
- Och! Piesek, przestań! - Madzia krzyknęła. Dreszcz strachu zmieszany z ekscytacją przebiegł przez jej młode ciało. Instynktownie odsunęła się od wielkiego psa, próbując odepchnąć jego głowę rękami. Ale był szybki i silny, i z łatwością manewrował, by za nią nadążyć. Potknęła się i cofnęła jeszcze bardziej, nie zdając sobie sprawy, że pies prowadzi ją tam, gdzie chciał. Wkrótce znalazła się w niewielkiej przestrzeni między ścianą kurortu a wysokim żywopłotem ...
... – ślepy zaułek, który szybko uwięził ją z trzech stron. Co gorsza, ona i pies byli teraz zupełnie poza zasięgiem wzroku ze ścieżki.
- Proszę piesku, proszę! - Madzia zawodziła, próbując odepchnąć masywną głowę psa - Przerażasz mnie. Proszę! - ale nie mogła go powstrzymać. Pies wyczuł zapach dziewczyny – niesamowity zapach, który samice wydzielają pod wpływem dziwnych źródeł w miasteczku, gdy ich ciała szybko się przystosowują i stają się niezwykle chętne do seksu. To był zapach, któremu żadne zwierzę z psim węchem nie mogło się oprzeć. Zawołało go. A wypita woda, w pobliżu szczytu pełni księżyca, zintensyfikowały jego podstawowe pragnienie odpowiedzi na to wezwanie. Bestia była bezsilna, by oprzeć się przymusom źródeł.
- O Boże, nie piesku, nie, przestań! - Madzia krzyknęła, gdy ogromny, szorstki język psa przesunął się po jej nagich wewnętrznych udach i pchnął ciasny wielbłądzi palec u dołu bikini.
Nieproszona myśl pojawiła się w młodym umyśle małej Madzi. Wizja tatusia z twarzą przyciśniętą do krocza mamy, z najwyraźniej używanym językiem, by doprowadzić Natalię do szaleństwa. Była tak zdezorientowana i przestraszona, ale ta wizja była przekonująca - podobnie jak wypita szklanka wody, która przenikała do jej umysłu i wzmacniały pragnienia, o których do tej pory nawet nie wiedziała. Próbowała się pozbierać. Próbowała ominąć psa i uciec, ale on zawarczał nisko i ponownie przesunął gorącym językiem po jej wrażliwej skórze, wywołując dreszcze po całym jej ciele.
Madzia ...