Tajemnicze źródła
Data: 11.06.2023,
Kategorie:
Nastolatki
Twoje opowiadania
Autor: Albastor
... suki-dziewczynki. Jego pragnienie było tak silne a do tego potęgowała je jeszcze wypita woda ze źródła. Wstając, cofnął się i warknął na dziewczynę. Czy nie wiedziała, czego potrzebował? Czy nie znała swojego miejsca jako jego nowej suki? Uderzył ją w bok swoją dużą głową i warknął jeszcze mocniej, zmuszając ją do przyjęcia właściwej pozycji. Co było z nią nie tak?
Madzia dyszała niewiarygodnie szybko, ledwo będąc w stanie się poruszyć, gdy schodziła z ogromnego orgazmu, jaki dał jej pies i jego cudowny język. Na początku ledwie słyszała, jak na nią warczy, ale potem pchnął ją i jej myśli wróciły do niebezpiecznej sytuacji. Chciał czegoś od niej i stawał się coraz bardziej przerażający, obnażając swoje długie, ostre zęby i warcząc.
- Co? Czego chcesz? - Madzia krzyknęła, gdy pchnął ją ponownie, prawie przewracając na brzuch.
Wtedy nastolatka po raz pierwszy zobaczyła jaskrawoczerwony pręcik błyszczącego, mokrego mięsa wystający spod brzucha psa. Jej myśli przemknęły przez wielki słup, który widziała między nogami tatusia, ale to było coś zupełnie innego. Jak to możliwe, że jest tak czerwone? Był o wiele cieńszy niż ten tatusia i nie tak długi, ale na swój sposób był bardziej przerażający. Potem pies ponownie rzucił się na nią, warcząc i potrącając ją, a jej młody zdezorientowany mózg zapomniał o czerwonym pręcie, gdy próbowała zrozumieć, dlaczego pies na nią warczy.
- Au! - krzyknęła, gdy uszczypnął ją w bok biodra. Przerażona Madzia przetoczyła się na przód i ...
... próbowała wstać, by uciec przed przerażającym psem.
W chwili, gdy dziewczyna znalazła na czworakach, pies jakby na to czekał i znalazł się na niej. Chwycił ją w talii potężnymi przednimi nogami i przycisnął pięćdziesięcio kilogramową siłą. Dziewczyna prawie zniknęła pod jego dużym ciałem. Poczuła, jak wpada na nią od tyłu i krzyknęła z przerażenia: - Pomóż, pomóż, pomóż! NIE!
- Odpieprz się od niej, pieprzone zwierzę! - Mariusz wrzasnął, przewracając dużego psa na bok i kopiąc go, by go przegonić. Pies zawył od ciosu i obrócił się, by ugryźć mężczyznę, ale ojciec Madzi wykonał kolejny szybki i bolesny kopniak w bok psa.
- Wynoś się stąd! - Mariusz wrzasnął, a pies zaczął biec, kulejąc na jedną tylną nogę.
Rozdział IV
Mariusz pociągnął łyk swojego caberneta, zanim odpowiedział, walcząc z połączeniem poczucia winy i podniecenia.
- Wciąż myślę, że to wszystko jest bzdurą – powiedział – Te jakieś tam wody z tych źródeł i wstrząsy trzęsienia ziemi, mające wpływać na ludzi strasznie erogennie.
Ponownie uderzyła go wizja jego gorącego dziecka leżącego na ziemi z wielkim psem gryzącym jej nagą cipkę, gdy się wiła. Poczucie winy prawie go przytłoczyło. Dlaczego stał z tyłu i patrzył, aż pies prawie zgwałcił jego słodkie dziecko?
- Po prostu cieszę się, że tak szybko się z tym uporaliśmy - zdołał powiedzieć.
Był jedyną osobą, oprócz Madzi, która naprawdę wiedziała, co się stało.
- Miała wspaniały dzień na basenie, podczas gdy ty byłaś na wycieczce po dżungli. To naprawdę ...