1. Niemoralna propozycja. Marta i urzędnik


    Data: 19.06.2023, Kategorie: Brutalny sex Twoje opowiadania Autor: Historyczka

    ... tuż po wyjściu, gdy poprawiam spódnicę, dostrzegam twarze pasażerów sąsiedniego auta.
    Zmroziło mnie! To moi uczniowie z maturalnej klasy!
    „Boże! Przecież widzieli mnie! Widzieli dokładnie! Co sobie pomyśleli?! No ale co mieliby sobie innego pomyśleć, widząc na tylnim siedzeniu auta kobietę z zadartą kiecką, w pończochach, w takim miejscu, z takim typkiem! Jezu! Co za wstyd! Taka wieść gruchnie po szkole jak lawina! Koniec z moją nieskazitelną reputacją… A podobno mam… miałam… opinię cnotki-niewydymki”.
    Antoni za kierownicą wygląda na roztrzęsionego. Przez kilka minut nie odzywamy się do siebie.
    Wreszcie zagaja.
    – Te chłystki z samochodu na parkingu wyglądali mi na jakieś technikum. Mogą kojarzyć panią ze szkoły?
    No i co mam mu powiedzieć? Rzucam zdawkowo.
    – Mogą.
    – Uuuu! Czyli pewnie panią znają! Pani uczniowie?! Niemożliwe!
    Czuję jakąś dziwną potrzebę ujawnienia swego powodu zawstydzenia, jakbym chciała, żeby mógł to wykorzystać.
    – Zgadł pan. To są moi uczniowie… Widzi pan, na co zostałam narażona?
    Urzędas uśmiecha się na poły chytrze, na poły lubieżnie. Zaczęło go to podniecać?
    – Uuuu! To teraz powstaną legendy na temat pani historyczki i jej prowadzenia się – zarechotał. – Chłopaczki zrobią pani reklamę! Ha ha ha!
    – No wie pan… – rzucam oschle, jednocześnie odpychając rękę, która ląduje na moim kolanie.
    Antoni zaś niezrażony moją postawą, ciągnie wątek.
    – A to chłoptasie będą mieli zagwozdkę! Się będą biedzić: jak to się stało, że ich najporządniejsza ...
    ... pani profesor wylądowała w miejscu dla tirówek… i to pod takim starym i niewyględnym ramolem? Może pomyślą, że ich nauczycielka puszcza się dla kasy?
    Słowa urzędnika kłują mnie jak szpile. „Tirówki… puszcza się… dla kasy…” – ładnie mnie to określa. Z drugiej strony – myślę sobie – a czy to nie jest prawda? „Może się nie puszczam? Nie robię tego wszystkiego dla kasy? Do tego ten parking tirówek – czyż nie znalazłam się tam rozłożona na tylnim siedzeniu? Pierwszorzędna postawa nieposzlakowanej pani pedagog. Godny podziwu wzór do naśladowania, kurwa jego mać!”
    Kierownik nakręca się, znów łapie moje kolano, wyobrażenie uczniów rozprawiających o reputacji ich nauczycielki najwyraźniej go pobudza.
    – Martusiu, nie broń mi się! Przecie na coś umawialiśmy się!
    Po czym jego dłoń wjeżdża pod spódnicę i poczyna macać uda. Tym razem bardziej nachalnie.
    Nie bronię się. Choć teraz zdaje mi się, że wszyscy kierowcy, jadący z naprzeciwka, doskonale widzą to, co robi mi Antoni.
    – Ależ ty masz zgrabniusie te nózie! Martusiu! Muszę się tobą nacieszyć!
    Gładzi moje uda, masuje.
    – No i te pończoszki! Marzenie! Ależ mają śliczne koronki!
    – Panie kierowniku… proszę się skupić na drodze. Nie czuję się zbyt bezpiecznie…
    Urzędnik śmieje się na głos.
    – Lubię jak kobietka nie czuje się zbyt bezpiecznie!
    Po czym przenosi prawą dłoń na mój biust.
    – Sprawdzam, czy pas bezpieczeństwa dobrze leży. Ha ha ha!
    Teraz moje wrażenie, że kierowcy z naprzeciwka widzą, co stary mi wyprawia, przeradza się w ...
«12...141516...51»