-
Zuza i my. Preludium (1/3)
Data: 20.12.2019, Kategorie: Sex grupowy Pierwszy raz Fetysz Autor: eksperyment
... wspaniała – ucieszyłem się. – Nawet nie wiesz jak się cieszę, dziękuję ci, kochanie! – Jestem teraz w drogerii – oznajmiła. – Chcę kupić prezerwatywy. Tylko zastanawiam się, wziąć opakowanie trzy sztuki czy dziesięć? Niezwykle podniecające wydało mi się jej pytanie. Wręcz czułem, jak mój członek nabrzmiewa. – Chyba trzy wystarczą? – spytałem. – Nie wiem – zastanawiała się Kinga. – Sam oceń. – Loda pewnie będziecie mi robić bez… – myślałem głośno. – Będziecie? Weź trzy sztuki. Dziesięć to chyba przesada! Później, kiedy zakończyliśmy rozmowę, żałowałem swojego skąpstwa. „Może trzy będzie za mało…” – martwiłem się. – „Trzeba było powiedzieć dziesięć sztuk. Kiedyś oglądałem amatorski film porno. Chłopak posuwał dwie dziewczyny i za każdym razem, jak zmieniał pochwę, to zmieniał też gumę. W trakcie zużył chyba ponad pięć gumek… A scena miała pewnie mniej niż pół godziny.” * * * Zuzka zaparkowała na podjeździe do garażu. Czerwone BMW Z4 kabriolet, z czarnym płóciennym dachem. Wysiadła z samochodu jeszcze zanim zdążyłem otworzyć jej drzwi. Przystanęła onieśmielona przy swoim śmiałym aucie. Wyglądała elegancko i kobieco. Kremowy płaszcz do połowy uda, ciemne rajstopy i botki na obcasie. „Jakby szła na randkę do teatru” – myślałem. – „Podoba mi się.” Zuzka: Widok Tomka ucieszył mnie. Całą drogę jechałam z myślą: „Za chwilę wejdę do cudzego domu i będę uprawiać tam seks z małżeństwem!”. Poczułam się odrobinę pewniej w tej szalonej ...
... sytuacji. Przywitaliśmy się i weszliśmy do nas. W wiatrołapie zdjąłem z niej płaszcz. Miała na sobie czarną mini i bluzkę z głębokim dekoltem. – Proszę wejdź w butach – powiedziałem, otwierając jej drzwi. Zuzka: Znalazłam się w stylowym living roomie. Panował lekki półmrok. Na barku stała zabawna czerwona lampka, przywodząca skojarzenie z burdelem. Pośrodku łóżko, dość duże, z jasną satynową pościelą. W rogu pokoju żywa choinka, z czerwonymi i srebrnymi bombkami, w których odbijały się zapalone lampki i płomienie kominka. Na ławie świece, poczęstunek i prezerwatywy. – Kingi nie ma? – spytała Zuzka. – Wkrótce przyjedzie – zażartowałem. Weszła parę sekund później. Zuzka: Kinga wyglądała ślicznie w czerwonej, dopasowanej sukience, która podkreślała jej filigranową figurę. Wysoka, szczupła brunetka, o tajemniczym wyrazie twarzy, elegancka i seksowna. Przez moment zastanawiałam się, czy dobrze ubrałam się. Dziewczyny usiadły na łóżku. Żona po stronie poduszek, Zuzka w nogach. Zaczęły od rozmowy, co słychać. Wsunąłem się pod kołdrę, w ubraniu. Pod jej przykryciem ściągnąłem z siebie spodnie. Panie próbowały dalej rozmawiać, jakby nigdy nic. Widziałem, że trudno jest im powstrzymać się od obracania w moją stronę. Sytuacja wyraźnie bawiła je. – Długo będziecie jeszcze rozmawiać? – wtrąciłem się. – Chcesz tak od razu? – zapytała Kinga. – A ty kiedy chcesz? – Wzruszyłem ramionami. – Później możemy pogadać. Zuzka: Prowadziłyśmy kulturalną pogawędkę przy ...