Przylapany przez matke 9/25
Data: 21.12.2019,
Kategorie:
Masturbacja
Autor: Lucjusz
Rozdział IXPoranek, kuchnia, stoimy oparci tyłem o blat. To już rytuał. Ale tym razem rozmowa się nie klei: „No i jak tam”, „Fajnie”, „Ale było”, „No nieźle”... Większość czasu zerkamy na siebie niepewnie, w końcu zapadła krępująca cisza. Może i dobrze, po co udawać.Po dostatecznie długiej przerwie, gdy przez to milczenie upewniliśmy się nawzajem, że myślimy podobnie, matka się otworzyła:„To, kto mówi pierwszy?”.„Oddaję tobie palmę pierwszeństwa, jesteś rodzicem”.„Ale ty jesteś mężczyzną...”.No pięknie, kolejna lekcja życia. Ojciec parę razy poruszał tematy, że prawdziwy facet staje na wysokości zadania i krytyczne sprawy bierze w swoje ręce niezależnie czy to drobiazg, czy poważny problem, bo taka jest rola i powinność faceta i już, a tu dopiero matka pokazała mi, że to jednak ma sens. Że zasady nie są głupie.Zapamiętam.Zrobiłem z siebie przed chwilą pizdę, ale... zapamiętam.Jest sprawa, wychodzisz do przodu. Nie jesteś już dzieckiem. Matka cię wystarczająco długo niańczyła. Teraz ty masz ją chronić. Tym bardziej że to tylko rozmowa, wszystko i tak jest jasne, nie ma czego ukrywać, matka w dodatku (przynajmniej moja) jest przyjacielem i chodziło tylko o to, kto pierwszy zacznie kiepskim tekstem na kiepski temat. Bo z tym zawsze najtrudniej, a tu dobrze zacząć się nie da. Trzeba to było wziąć na klatę i samemu przerwać krępującą ciszę.Stary twierdzi, że takie decyzje wpływają na testosteron. Zachowujesz się po męsku, okazujesz zdecydowanie, odwagę i aktywność, i pyk, pyk, ...
... pyk lecą do krwi krople hormonu. „Nawet jak coś spierdolisz, ale weźmiesz to na klatę, to wieczorem pała lepiej stoi” – pozwolił sobie nawet na szczerość podczas jednej z naszych ostatnich męskich rozmów, widocznie uznawszy, że dojrzewam do pewnych zagadnień.No to zaczynam, tak jak umiem, a zasadniczo myślę na głos, bo sam sobie jeszcze w pełni całej tej sprawy nie uzmysławiam. Przecież to był pierwszy raz, a w dodatku taki może być tylko jeden i rzadko komu się zdarza w tej postaci.„Nie wiem” – mówię. „Właściwie nie wiem, jak się czuć. Niby było wspaniale, ale mam z tym kłopot. Czegoś zabrakło. Zdaję sobie sprawę, że dałaś mi Himalaje, więcej niżbym marzył, a autoerotyzm...”.„Mów po ludzku, chłopaku” – przerwała matka.„...a onanizowanie się jest, heh..., no dobra, onanizowanie się potrafi być jeszcze lepsze, niż się spodziewałem. Tylko potem już nie miałem tego uczucia zadowolenia”.Matka ucieszyła się z tego wyznania. „Chyba popełniłam błąd, że wyszłam z pokoju. Nie powinieneś jednak tak wspaniałego momentu przeżywać w samotności. Już z dwojga złego lepiej, jeśli mama zastąpi ci na tę chwilę twoją dziewczynę. Wybrałeś już kogoś?”.No nieźle. Sprytnie prześliznęła się po temacie. Zapewniłem, że w planach jest kilka ciekawych okazów, ale na razie sonduję możliwości i dostępność. Ugryzłem się w język, bo chciałem jeszcze dodać, że sonduję opinie wśród kumpli. Rozrywkowych panienek, dostępnych na prywatkach, było trochę w moim zasięgu, natomiast wyrywanie porządnej laski na stałe ...