1. Obiecana


    Data: 22.12.2019, Kategorie: wspomnienia, bez seksu, Autor: Adrenalinaaa

    Każdy z nas ma w sobie po części resztki dawnych wspomnień, zakurzonych pocałunków, nieprzespanych nocy i tony myśli o tej jednej osobie. W jak każdym przypadku wszystko co cudowne kiedyś musi się skończyć by nastało w miarę dobre i stabilne szczęście "niepełne" w porównaniu z innymi. A jeżeli wybrać by czas tej przemiany dzieje się ona zazwyczaj po ciężkim upadku związanym z uczuciem, za które człowiek jest w stanie zabić.
    
    Moja historia nie będzie różniła się zbytnio od tych z filmów. Poza szczegółem, który zmieni wasz pogląd na relacje dwojga ludzi. Czasami to co najlepsze doceniamy po stracie. Chyba, że to los wybiera za nas?
    
    ***
    
    - Mamo! - wrzasnęłam na cały głos. Podejrzewałam, że nadal zajmuję się telefonowaniem do całej społeczności cukierników w tym mieście.
    
    Szybki bieg po schodach nie skończyłby się dobrze, gdybym w porę nie zahamowała przy ostatnim stopniu. Ilona popatrzyła na moje wygibasy z przerażeniem, a potem wróciła do rozmowy. Posługując się migami kazałam jej rozłączyć połączenie. Momentalnie skończyła i popatrzyła wrogo.
    
    - Kochanie, czy ty wiesz, że do ślubu zostało tylko siedemnaście dni? - wzruszyłam ramionami. - Zachowujecie się z Igorem jak dzieci. Za moment zaczyna się wasze wspólne życie.
    
    Zawsze lubiła sobie poględzić, ale od momentu ustalenia daty ślubu nie mówiła o niczym innym niż o przymiarkach, sali balowej oraz wnukach. Widziała w tym wszystkim siebie, ale z drugiej strony chyba takie są teściowe? Zawsze stawiają dobro ...
    ... rodziny na pierwszym miejscu. Mówiąc o rodzinie mam na myśli je w samym centrum tego wątku.
    
    Kiedy usłyszałam trzask drzwi zrozumiałam, że mój przyszły mąż raczył wrócić z delegacji. Stęskniona przechyliłam się za futrynę drzwi od salonu i uśmiechnęłam od ucha do ucha. Gdy tylko mnie zobaczył podbiegł, a następnie podniósł na swych cudownych ramionach, w których kryłam żale i smutki dni powszednich. Trzy lata to dużo jak dla mnie, dużo poświęcenia i uwagi dla jednego człowieka. Nie starając się kłamać sobie wbrew wiedziałam, że darzę go czymś więcej niż przyzwyczajeniem i drobnym zauroczeniem. Ucieszona przyjazdem złożyłam na dużych męskich ustach gorący całus. Nie powstrzymał nas nawet wzrok Ilony, która pewnie najchętniej wydrapałaby mi oczy. Wierzyła w czystość i poszanowanie tradycji przed ślubem. Igo zrozumiał, że matka nie jest zadowolona z obrotu spraw i po kilku sekundach puścił mnie lekko odsuwając na bok.
    
    - Cześć kochanie. - uniosłam brew i założyłam ręce na piersi.
    
    - Cześć. - uśmiechnął się i puścił mi oczko. Potem podszedł do "mamusi" i mocno ją przytulił. - Co na obiad?
    
    - Schabowy synku, twój ulubiony. - pogładziła go po policzku i zgrabnie odebrała z ramion kurtkę, której nawet nie zdążył się pozbyć na wieszak.
    
    - Cudownie. - pocałował ją w czoło i usiadł do stołu. Prychnęłam tylko delikatnie. Nienawidziłam takich zagrywek.
    
    Kiedy dowiedziałam się, że mój cudowny narzeczony jest mamin synkiem? W momencie przeprowadzki tutaj. Wszystkie awantury, które ...
«1234...»