1. Obiecana


    Data: 22.12.2019, Kategorie: wspomnienia, bez seksu, Autor: Adrenalinaaa

    ... wywoływałam o zdrady, spóźnianie się na randki czy brak nocowania u mnie w mieszkanku koło centrum Wrocławia były spowodowane ku mojemu zdziwieniu nie przez inną kobietę, nie dosłownie, nie na boku... chodziło bowiem o jego matkę! Plułam w brodę kiedy dotarło do mnie jak głupio musiały wyglądać wszystkie podchody związane z złapaniu go na gorącym uczynku czy szpiegowanie komórki, tej służbowej jak i tej prywatnej.
    
    Jednak co mogłam zrobić jako podejrzliwa kobieta? Byłam zakompleksioną studentką prawa na drugim roku. Kochałam faceta, dla którego najlepszym filmem na wieczór jest bajka Disneya, a jedzeniem obiad u własnej matki.
    
    Poza jego dziwactwami był świetnym kochankiem, troskliwym przyjacielem i mężczyzną, którego kochałam... w jednym. Dlatego zostałam i gdy Ilona podsyłała nam jakieś regułki dotyczące świętości sakramentu w kontekście seksu oczywiście po prostu śmiałam się wewnątrz jak głupia. Teść zmarł kilka lat w tył więc nie miałam okazji go poznać. Igor natomiast często o nim wspominał. Podobieństw mieli wiele, ale żartował, że on w przeciwieństwie do niego nie da sobie wejść matce na głowę. Miałam nadzieję, że dotrzyma słowa.
    
    Wchodząc na górę do naszej sypialni, a raczej mojej z powodów wcześniej ustalonych czyt. cudowna teściowa, podeszłam pod komodę i ubrałam pierścionek zaręczynowy. Wgapiałam się w bursztynowe oczko jeszcze kilka sekund zanim zalała mnie fala wspomnień. Zagryzłam dolną wargę by się nie rozpłakać. Pokręciłam głową i postawiłam spokój do ...
    ... pionu.
    
    Wtedy poczułam męskie dłonie obejmujące mnie od tyłu w pasie. Igor delikatnie pocałował mnie w szyje i również spojrzał na moją dłoń. Delikatnie uniosłam ją do góry i odwzajemniłam całus, który wylądował na jego policzku.
    
    Był zadbanym facetem i wcale nie zdziwiłabym się gdyby jakaś panna z firmy jego ojca miała na niego ochotę. Szatyn o zielonym spojrzeniu oraz śnieżnobiałym uśmiechu patrzył na mnie kilka chwil, a mnie miękły nogi. Nienawidził zarostu, choć wiele razy mówiłam jak seksownie w nim wygląda. Dokładnie taki sam stosunek miał do wszystkiego. Jego brwi idealnie wykonturowane dodawały uroku jak tym wszystkim modelom z okładek najlepszych magazynów. Pachniał jak owoce cytrusowe i takim dla mnie był. Kwaśno słodkim miąższem na dołujące dni.
    
    - Twoja mama przeżywa nasz ślub jakby sama była panną młodą - szepnęłam wtulając głowę w jego klatkę piersiową. Przytuliłam się najmocniej jak mogłam.
    
    - Ada. - obrócił mnie tak by popatrzeć w oczy nie wypuszczając przy tym z swoich ramion. - Musisz zrozumieć, że to dla niej trudne. Jestem jedynym synem. W końcu przyzwyczai się do tej myśli.
    
    - Do tego, że też masz życie? - popatrzyłam spode łba.
    
    - Do świadomości, że jest kobieta, dla której jestem w stanie wiele poświęcić. Wiele więcej niż dla niej. - usta złączyły się w jedność. Jego język cudownie wplatał się w moje podniebienie i ogłuszał nawałnicę myśli.
    
    Oderwaliśmy się na moment ciężko dysząc.
    
    - Najchętniej... - zachrypniętym głosem szepnął mi do ...
«1234...»