-
Egzamin dojrzałości (III)
Data: 23.12.2019, Kategorie: Incest koleżanka, rajstopy, bez seksu, bielizna, Autor: uczen_nr_10
... bardziej kobieco. - Nie będę nosić sukienek, źle się w nich czuje. - A gdybyś znalazła taką, w której będziesz czuć się dobrze? - I tak ich nie lubię. Jak z małym dzieckiem. Odwróciłem się w stronę wystawy. Moją uwagę przykuła kremowa przewiewna sukienka z wzorami w niebiesko zielone kwiaty. Chyba była w rozmiarze Magdy. Jak się tak zastanowić to nigdy nie widziałem jej w żadnej kiecce. Nie licząc czasów gdy była dzieckiem, a jej mama miała w tej kwestii większe wpływy. Uśmiechnąłem się w duchu przypominając sobie ciotkę krzyczącą na małą Madzie za kolejne rozdarte i ubłocone ciuchy. - Szkoda, myślę, że wyglądała byś w nich świetnie. Może chłopacy zaczęli by zwracać na ciebie większą uwagę. Stanęła obok mnie i zaczęła uważnie przyglądać się sukienkom. - Która? - powiedziała tak cicho, że ledwo ją usłyszałem. - Ta kremowa. - wskazałem palcem. Przez chwile ją obserwowała. - A cenę to ty widziałeś? - Widziałem, ale ja tak ogólnie mówiłem. Przecież sama powinnaś sobie wybierać ciuchy. Akurat ta pierwsza wpadła mi w oko. - Nie będę nosić kiecek i już! Odwróciła się i poszła w stronę przystanku. - No co tak stoisz. Niedługo przyjeżdża nasz autobus, a my jeszcze piłki nie kupiliśmy. - krzyknęła Magda. - I jak? Znaleźliście coś ciekawego? - zapytała ciocia. - Pewnie, mam teraz super wygodne butki. Magda wyjęła trampki z pudełka i zaczęła chwalić się nimi swojej mamie. - To ja już lecę. Muszę przygotować się do szkoły, bo ...
... jutro pewnie nie zdążę. Pa – Wstałem i podszedłem do drzwi. - Eeej, no zostań jeszcze trochę, pograj ze mną na konsoli. Samemu to nuda. - Sorki, ale nie mogę siostra. Będziesz w klasie maturalnej to zrozumiesz. Zrobiła naburmuszoną minę. - Pamiętaj, że jutro Madzia ma urodziny. Spotykamy się o osiemnastej u nas - powiedziała jej mama. - Oczywiście, że pamiętam. Jakimś cudem udało mi się uporać z pracą domową. Chociaż podejrzewam, że zadanie z angielskiego nie do końca wykonałem poprawnie. Sytuacja z poprzedniej nocy się powtórzyła. Obudził mnie tata. Tym razem o dziesiątej. Strasznie byłem niewyspany, ale powiedział, że za godzinę jedzie z wujkiem do miasta na większe zakupy, mam też pomóc przy wyborze prezentów dla Madzi. Oczywiście na samych zakupach się nie skończyło. Ojciec z wujkiem bardzo dbali o to żebym ćwiczył jazdę samochodem odkąd mam prawko. Tak więc po drodze zatrzymaliśmy się w paru miejscach żeby ugasić pragnienie. Jak to mawiał mój tata: „człowiek nie kaktus, pić musi”. Parę minut po osiemnastej zebraliśmy się wszyscy w salonie w domu sąsiadów. Wszyscy oprócz Magdy. Ojciec z wujkiem jednocześnie wyciągnęli ręce po butelkę wódki i jednocześnie dostali po łapach od swoich wybranek. Aż mnie ciarki przeszły widząc minę mojej mamy. - A gdzie solenizantka? – zapytałem. - Zaraz będzie. Pewnie rozpakowuje jeszcze prezenty od swojego taty - odpowiedziała ciocia. Mama i ciotka zachowywały się troszkę dziwnie. Gdy tylko zapytałem o ...