1. Daniel... (II)


    Data: 24.12.2019, Kategorie: Trans Autor: Betesda

    Wyszłam spod prysznica, wytarłam się mięciutkim ręcznikiem, który rzuciłam na podłogę. Naga weszłam do pokoju, w którym były zaciągnięte jeszcze story, gdy rozległo się delikatne pukanie do drzwi. Na pokojówkę było stanowczo za wcześnie.
    
    - Chwileczkę - zawołałam i pobiegłam do łazienki po szlafrok. Wróciłam i zapytałam:
    
    - Kto tam?
    
    - Anna.
    
    Szybko powiodłam wzrokiem po pokoju. Nic męskiego, a do łazienki chyba nie wejdzie.
    
    Otworzyłam drzwi. Anna stała w progu w białej, luźnej sukience. Przez materiał widać było na kształtnych piersiach lekki zarys budzących się brodawek. Coś mnie załaskotało w podbrzuszu a niesforny, chociaż dobrze ukryty w połach szlafroka kutasik drgnął. Jakoś tak dziwnie drgnął.
    
    - Przepraszam cię, ale dopiero wstałam.
    
    - To ja przepraszam, ale wpadłam na pomysł, żeby porwać cię na wspólne śniadanie i małe zakupy.
    
    - Jasne, wejdź. Muszę się tylko ubrać. - W głowie mi się tylko nerwowo kręciło. Trochę od widoku i zapachu Anny. Trochę z niepokoju - jak wyjąć swoje damskie fatałaszki, które wisiały w szafie razem z moimi męskimi? I jak się przebrać. Przecież między nami było już tyle intymności, że idiotycznie zabrzmi "pójdę do łazienki".
    
    A poza tym. Czułam w sobie rosnące pożądanie. I nie bardzo rozumiałam, dlaczego mój kutasik zaczyna tak sobie swawolić. Jak stawiać kroki, żeby uniesiony nie wyskoczył spod poły szlafroka. Co u licha...
    
    Anna zamknęła za sobą drzwi i podeszła do mnie blisko. Niebezpiecznie blisko. Też chciałam ją ...
    ... objąć i ucałować.
    
    - Wiesz, cudownie wyglądasz bez makijażu. I te zmierzwione włosy... Jak mężczyzna - szepnęła coraz bliżej mnie.
    
    Czułam, jak moja lanca wysuwa się spod szlafroka. Lekko wilgotna na czubku zdawała się szeptać - "czuję wilgotną cipkę... pobzykałbym sobie".
    
    Ręce i usta rwały się by objąć i całować Annę. Musiałam jednak cofnąć biodra, żeby mój miecz nie dotknął jej.
    
    Anna pocałowała mnie, trzymając moją twarz w swoich dłoniach. Umiejętnie się ustawiłem, by stanąć jakoś tak bokiem. Mój język zaczął szaleńcze wirowania po jej słodkich ustach, zębach, podniebieniu. Byłem jednym ogniem pożądania. Moja dłoń powędrowała do jej bioder, przesunęła po pośladkach, znowu wróciła na biodra, potem w dół na udo. Zaczęłam podciągać jej sukienkę, by móc dotknąć jej ciała.
    
    Marzyłam o wślizgnięciu palcami i językiem w jej perłę, tęskniłam za zlizaniem jej soków. Tylko dzisiaj wyjątkowo mój niesforny "michaś"...
    
    Nagle Anna cofnęła się. Stanęła naprzeciwko mnie i spojrzała mi w oczy.
    
    - Jaka jesteś męska... - wyszeptała. Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Zanim jednak zebrałam myśli i zdążyłam cokolwiek zrobić, Anna przysunęła się odrobinę, szybkimi ruchami zrzuciła ze mnie szlafrok.
    
    Zamarłam. Stałam naprzeciwko Anny nagi, z uniesionym kutasem.
    
    Spojrzałem na Annę, spodziewając się w jej wzroku błysku niesmaku, zgorszenia, zaskoczenia.
    
    Tymczasem... jej oczy były pełne pożądania... Zanim zdążyłam - zdążyłem - cokolwiek powiedzieć, szybkimi ruchami zsunęła z siebie ...
«1234...»