Zabawka cz. 3
Data: 31.12.2019,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Ian Doe
... zaciśniętych ust.
Reakcja jest natychmiastowa. Rozchyla wargi i wpycha mi do ust swój język. Na początku niezbyt pewnie. Ale z czasem czuję jej napierający język coraz bardziej. Młóci nim na wszystkie strony. Wplata ręce w moje włosy i dociska do siebie. W pewnym momencie przejeżdża mi po zębach językiem. Z kącika ust spływa jej mała strużka śliny. Przysysam się zlizując ją. Efekt jest odwrotny do zamierzonego. Jej broda lśni od cienkiej warstewki śliny. Przysysa się do mojej dolnej wargi. Ja bawię się jej górną niczym najlepszą zabawką.
- Tęskniłam.. - szepcze.
Rękę ze ściany wkładam pod jen koszulkę, masując brzuch. Spomiędzy zaciśniętych na wardze ust wydaje głuche stęknięcie. Oddech staje się urywany, gdy sunę po jej szczupłym brzuchu do dolnej partii cycków. Gładzę jej lekko napięte mięśnie. Na drodze napotykam malutki pieprzyk, tuż pod jej prawą piersią. Zaczynam kołować wokół niego palcem. Ślini mi wargę do tego stopnia, że nie nadąża jej przełknąć i ścieka nam na brody. Nagle wyplątuje swoje dłonie z mojej czupryny. Odrywam się od mojej twarzy, całując jeszcze w usta. Wzrok ma zamglony. Dotykam palcami świeżej malinki na szyi.
- Dlaczego jest mi tak dobrze? I dlaczego mi to kompletnie nie przeszkadza? - dyszy - Chodź na górę.
Wchodzimy na klatkę. Ona przede mną, tak bym widział jej szerokie, kołyszące się w takt rytmu wchodzenia biodra. Jej szczupła talia przechodząca we wspomniane biodra robi piorunujące wrażenie. Dlatego w połowie drogi na czwarte ...
... piętro nie wytrzymuję i chwytam ją po bokach. Stajemy na półpiętrze, tak by nikt nas nie widział. Ciągle widząc przed sobą jej plecy, nachylam się do jej szyi. Łaskoczę ją szorstkim zarostem. Drży, w oczekiwaniu na nieznane. Dłońmi zjeżdżam na jej biodra, wkładam kciuki pod materiał. Przygryzając jej ucho zdejmuję z niej przyciasnawe spodenki. Pod spodem oczywiście nie ma nic. Nad jej ramieniem widzę lekko odstający wzgórek. Już chce się do mnie odwrócić, kiedy daję jej tak siarczystego klapsa, że plaśnięcie rozchodzi się na klatkę schodową. Słyszę bolesny pisk. Spodenki wkładam sobie do kieszeni. Kolejnym klepnięciem zachęcam ją do dalszej podróży. Idzie, kręcąc mi przed oczami dupą. Przy każdym kroku, widzę jej wygoloną cipkę lśniącą od wypływających soczków. Jestem boleśnie twardy. By uniknąć sąsiadów, szybko wspinamy się na docelowe piętro. Otwiera drzwi i wsuwa pomiędzy framugę a skrzydło swoją głowę. Wypina się przy tym do mnie, co wykorzystuję, przyciskając do jej gołej pupy swoje kroczę. Chcę, żeby poczuła, jak bardzo jej chcę. Jak potrzebuję jej cipki. W końcu cofa czerwoną twarz i wciąga mnie do środka. Wita mnie zagracony korytarz, ale w głowie mam tylko Ankę. Prowadzi mnie w prawo. Do drzwi, za którymi jest jej mieszkanie. Drzwi po lewej prowadzą do mieszkania jej rodziny, ale nie obchodzi mnie to. Obchodzi mnie za to dźwięk zamykanego zamka i miękkie wargi rozgniatające się na moich. Wciska mi język do ust. Walczymy ze sobą, zatracając się w lizaniu. Języki walczą o ...