1. Wyjatkowa Lekcja cz.1


    Data: 31.12.2019, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Radzimir Dębski

    ... Spojrzała na mnie zawadiackim wzrokiem i zaczęła się podnosić. Wypuściła go z ręki dopiero gdy stała przede mną zupełnie wyprostowana.
    
    -Co, z dziewczynami pewnie też jesteś przez to trochę do tyłu, prawda?
    
    -Nawet się jeszcze nie całowałem pani profesor… a prawie wszyscy koledzy już uprawiali sex – dodałem smutno.
    
    Po tym zdaniu nauczycielka niespodziewanie i całkiem szczerze się roześmiała.
    
    -Kubuś, nie żartuj, wierzysz w te opowieści? Zapewniam cię, że prawie wszyscy to zmyślają, a nie uprawiali sex. Chłopaki w waszym wieku to straszni bajkopisarze. Coś o tym wiem. – Mówiąc to miała tak wspaniale kojący ton, że od razu poczułem się lepiej.
    
    -Pamiętaj, nie oglądaj się na innych. Zresztą założę się, że większość z nich nie widziała nawet nagiej kobiety, a Ty… sam zobacz! – Mówiąc to uśmiechnęła się, ugięła kolano i uniosła otwarte dłonie w górę w geście autoprezentacji – i nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo chcieliby być na twoim miejscu. Myślicie, że nie widać, jak się nie mnie gapicie? – Zaśmiała się.
    
    -To prawda… jest pani… bardzo ładna… i to ciało
    
    -No już, weź przestań – dalej się uśmiechała – bo się zarumienię. Czyli mówisz biedaku, że nawet się jeszcze nie całowałeś z dziewczyną, tak?
    
    -Tak.
    
    -Wiesz co – zamyśliła się przykładając palec do ust – słuchaj, jeśli chcesz to mogę ci trochę opowiedzieć i pokazać to i owo – tu urwała na chwilę i popatrzyła poważnie w oczy – ale to musi zostać między nami.
    
    Choć miałem już na tyle lat, że to co ...
    ... robiliśmy nie było zakazane prawem, to jednak z moralnego punktu widzenia nauczycielka nie mogła robić takich rzeczy i gdybym się wygadał, to zapewne Ania straciłaby możliwość wykonywania zawodu. Zdecydowanie nie chciałbym tego, ponieważ lubiłem ją od początku. Szczególnie teraz, gdy okazała taką troskę. Nigdy bym jej nie wydał.
    
    Zbierając się na najpoważniejszy ton na jaki mnie było stać stojąc przed nią nago przytaknąłem
    
    -Oczywiście, nigdy bym nikomu nie powiedział.
    
    -Doskonale – ucieszyła się i rozejrzała wokół – właściwie to nienajlepsze miejsce, ale… widzę jak na mnie patrzysz od momentu gdy się rozebrałam. Podobam ci się prawda?
    
    -Jeszcze jak – burknąłem nieco głupkowato czym wywołałem uśmiech
    
    -Pewnie chciałbyś ich dotknąć? – Zapytała spoglądając na biust
    
    -Tta..ak – zająknąłem się
    
    -No to nie krępuj się – odpowiedziała i opuszczając ręce wzdłuż tułowia wyprostowała się.
    
    Niedowierzając, powoli wyciągałem prawą rękę patrząc jej w oczy. Widząc aprobatę delikatnie ująłem pierś wpatrując się zahipnotyzowany, z wciąż otwartymi ustami. Była dość duża i miała dojrzały zaokrąglony kształt, ale zarazem była jędrna i gładka. W dłoni nie mieściła się cała, zatoczyłem więc okrąg, muskając jej spód opuszkami palców, by na końcu zbadać kciukiem miękkość idealnie proporcjonalnej, owalnej brodawki z ledwo odstającym ładnym sutkiem. Przejechawszy po nim kilkukrotnie, poczułem jak powoli twardnieje i unosi się. Kąciki ust Ani drgnęły lekko, a w oczach dało się zauważyć ...
«12...91011...»