1. Mroczne pożądanie na planecie małp


    Data: 07.01.2020, Kategorie: zwierzęta, pastisz, Fantazja Autor: Kosynant

    ... się wstydzić. Małpia rzecz. Zobaczysz, pewnego dnia zrozumiemy, że pożądanie między osobnikami z różnych kast nie jest żadnym złamaniem praw natury. W końcu pożądanie między samcem i samicą to dość częsta rzecz.
    
    Darha była potwornie zakłopotana i zmieszana. Rozejrzała się czujnie i podrapała nerwowo po głowie.
    
    - Pani doktor, po co o tym głośno mówić? Jeszcze kto usłyszy...
    
    Keira westchnęła. Ta mała miała rację.
    
    - Dobrze, już dobrze. Nie chcę cię tu zdemoralizować. Tego by jeszcze brakowało. Lepiej już leć, bo się spóźnicie. Dobrej zabawy!
    
    Darha natychmiast się uśmiechnęła. Błyskawicznie pobiegła do przebieralni i wróciła po chwili już bez fartucha, za to w ładnej i nieco prowokacyjnej kiecce. Pomachała swojej szefowej i już jej nie było.
    
    Keira zamknęła za nią drzwi i wróciła do laboratorium. Została sama. Nie chciało jej się już pracować. Nie okłamywała się. Wiedziała o tym. To miejsce było jej domem. Tu czuła się bezpiecznie. Tu wiedziała, że nie musi obawiać się ciekawskich oczu, nadzoru i donosów.
    
    Upewniła się, że drzwi są dobrze zamknięte. Podeszła do szafki, oznaczonej małpią czaszką i skrzyżowanymi piszczelami i otworzyła ją. Sięgnęła po jedną z butelek. To była jedna z jej tajemnic. Odkorkowała ją i nalała sobie pełną szklaneczkę. Złocisty płyn wypełnił niewielkie naczynko. Keira uniosła je do ust. Zakazany środek. Niedozwolony. Świadomość tego, jak na nią zadziała, była sama w sobie podniecająca. Przytknęła szklankę do ust i jednym ruchem ...
    ... wlała w siebie jej zawartość.
    
    Szybko poczuła, jak palący płyn rozgrzewa jej środek. Momentalnie pojawił się ten fascynujący stan, który tak lubiła. Czuła się wolna, nieskrępowana i szczęśliwa. Wstała. świat wokół niej stał się bardziej kolorowy. Podeszła do wielkiego lustra zawieszonego na ścianie. Uśmiechnęła się do swojego odbicia. Była ładna, wiedziała o tym. Nie była wysoka, ale za to zgrabnie zbudowana. Jej drobne piersi przyciągały wiele samczych spojrzeń. Wiedziała o tym. Sięgnęła ku guzikom fartucha i rozpięła go powoli, patrząc w oczy sobie samej. Biały materiał spłynął w dół.
    
    Była naga. Uwielbiała poruszać się po pracy ubrana jedynie w sztywne i szorstkie płótno fartucha. Świadomość tego, na co się naraża, działała na nią jak dotyk kochanka. Gdyby tylko ktoś wiedział, że pod tym fartuchem jest zupełnie naga... Tak, była lubieżna. Tak, perwersyjność jej działań była dla niej podniecająca. Tak, była zboczona. I uwielbiała to.
    
    Spojrzała na swoje ciało. Lubiła je. Miała niezwykle delikatną sierść, gładką i aksamitną. Powiodła po niej ręką. Otoczyła pieszczotliwym dotykiem drobne piersi. Wewnętrzną częścią dłoni musnęła nabrzmiałe sutki, wywołując w nich podniecające mrowienie. Potem jej ręka opadła w dół, na płaski brzuch, by wreszcie wężowym ruchem wśliznąć się pomiędzy uda. Jęknęła cicho. Jej łono było nabrzmiałe i wilgotne. Spojrzała na siebie, uśmiechając się do swoich kosmatych myśli. Gdyby ktoś wiedział, że rozsądna i ambitna pani doktor chodząc po swoim ...
«1234...7»