-
Nowe życie - cz. 2
Data: 15.01.2020, Kategorie: Fetysz Trans Autor: nati1988
... krótkiej podróży autobusem staliśmy pod salonem samochodowym - To tutaj Spojrzałem na typowy salon samochodowy z dużymi szklanymi oknami i prezentującymi się w nich samochodami... - Naprawdę? Wygląda zupełnie jak piekarnia... sprawdź jeszcze raz adres. - Zabawne. Teraz zamiast żartować postaw swoje całe dwie szare komórki w stan gotowości i nie zrób nic głupiego. Weszliśmy przez drzwi i zaczęliśmy szukać kogoś wzrokiem... z boku jakiś chłopak w stroju mechanika polerował samochód. Po chwili nas zauważył i ruszył w naszą stronę prawie krzycząc: - Jeszcze zamknięte, ale jak chcecie dziewczyny ja bardzo chętnie wam mogę opowiedzieć o tych samochodach. - My do Pana Andrzeja - powiedziała szybko Magda zupełnie nie reagując na zaloty chłopaka - Pan Andrzej jest w biurze na piętrze. Tymi schodami do góry - powiedział wskazując na tył salonu - ale może jednak ja mogę w czymś pomóc? - Chodź - szarpnęła mnie Magda. - I bardzo dziękujemy - odezwała się w stronę chłopaka Weszliśmy do biura gdzie za biurkiem siedział jakiś człowiek w średnim wieku - Dzień dobry - zaczęła Magda - rozmawialiśmy przez telefon. Magda i moja koleżanka Marta - Dzień dobry - powiedziałem z lekkim strachem - No właśnie nie najlepszy, ale dzień dobry - powiedział wstając Pan Andrzej zza biurka. - Siadajcie - powiedział wskazując krzesła przy biurku. Siadaliśmy na krzesłach, gdy Pan Andrzej zaczął kontynuować: - Wiem, że trochę już lat mam, ale możemy sobie mówić po ...
... imieniu? - Oczywiście - powiedziała Magda - Magda - dodała z uśmiechem - Andrzej W tym momencie poczułem kopniaka w nogę i się odezwałem: - Mi... Marta, miło mi - No to skoro się sobie przedstawiliśmy - mówił Andrzej - to jest mały problem dziewczyny. Wiem, że umawialiśmy się na maskotkę i ulotki w centrum handlowym, ale mam mały problem. Strój maskotki nie dotarł na dziś a w dodatku rozchorowała się recepcjonistka co pewnie zauważyliście wchodząc. Mówiąc wprost chciałbym, jeśli to oczywiście możliwe, by jedna z was została dziś w salonie a d**ga w stroju hostessy promowała samochód. Padł na mnie blady strach. Miałem być maskotką a nie ganiać w spódniczce po centrum handlowym. Siedzenie na recepcji też nie było jakąś mega super opcją. Przenosząc wzrok z blatu stołu spojrzałem w oczy Andrzeja, który chyba oczekiwał odpowiedzi. - Oczywiście jakoś myślę, że jak mnie poratujecie to i się finansowo dogadamy - dodał - Ja idę sprawdzić czy już jest kierownik mechaników. Wy się tu zastanówcie i jak wrócę dacie odpowiedzieć, OK? - OK - powiedziała Magda Nie zamknęły się dobrze drzwi za Andrzejem gdy Magda ciągnąć mnie za ramię powiedziała: - Błagam! Oddam Ci to co dziś zarobię ale zgódź się! Wiesz, że chciałem pracować tu na recepcji! To jest mega szansa! - Ja miałem być maskotką! - powiedziałem chyba najgłupsze zdanie w moim życiu - I nie musisz płacić za mieszkanie w tym miesiącu! Nawet laptopa sobie używaj póki Twojego nie naprawią, proszę... - ...