Konrad cz. 2 Stopy Jarka
Data: 31.05.2019,
Kategorie:
Geje
Autor: Konradzik
... Światło księżyca w tym momencie idealnie padało na niego. Jakby jakiś pierdolony kosmos czy inny bóg wskazywał mi co jest przeznaczone. Zerwałem się miejsca i posłusznie położyłem między jego nogami, z twarzą blisko jego prącia. Momentalnie wyczułem ostry zapach potu i moczu. Spocony i mokry fiut, po całonocnym ocieraniu się o dupy z parkietu.
Poczułem jak mój kutas znowu pęcznieje. Jarek położył głowę na poduszce, gotów na obsłużenie. Dłonią poczułem gęstą czuprynę u podstawy jego penisa i na podbrzuszu. Zebrałem w ustach trochę śliny i wytknąłem lekko język, zbliżając go do owłosionych jaj przyjaciela. Zacząłem delikatnie świdrować nim w okolicach pachwin, przechodząc też niżej w okolice odbytu. Jarek podwinął lekko nogi i złapał mnie prawą ręką za tył głowy. Następnie dużą dawką śliny splunąłem na cały jego magazynek i przystąpiłem do ssania jaj. Usłyszałem stęknięcia, co zachęciło mnie do przyspieszenia ruchów. W ustach czułem jego ostre włosy, ale nie przestawałem ssać i tańczyć językiem. Po 2 minutach jaja Jarka błyszczały jak brylanty. Nadszedł czas, by pójść o krok dalej. Delikatnie zacząłem muskać ustami oraz całować czule jego kutasa. Czułem jak naprężał się ilekroć dotknąłem jego skóry swoimi zwilżonymi wargami. Jarek cały czas trzymał mnie za głowę, czasami mocniej szarpiąc za włosy w przypływach rozkoszy. Dyszał coraz głośniej. Splunąłem znowu na jego kutasa i zacząłem lizać go od podstawy w górę, omijając jeszcze żołądź. Nie trwało to długo. Chciałem go ...
... tylko zwilżyć na potem. Przyszła kolej na najczulsze miejsce na penisie, czyli spód żołędzi, przyczep wędzidełka. Prawą ręką złapałem mocno jego chuja, aby stał grzecznie i leciutko wytknąłem końcówkę języka. Delikatnymi, wolnymi ruchami zacząłem lizać w tej okolicy, jak kot, aby przypodobać się swojemu panu.
-Oghhh- stęknął głośno Jarek.
Jego biodra delikatnie zaczęły poruszać się w moją stronę. Przyspieszyłem tempa, dbając, aby mój język cały czas był nawilżony. Jego pchnięcia również stały się pewniejsze i żwawsze. Po chwili wyciągnąłem język z całej siły, obejmując nim spód jego główki. Otworzyłem usta, ale nie brałem go jeszcze do środka. Jarek zdał się wiedzieć o co chodzi. Momentalnie złapał mnie za głowę również drugą ręką, nakierował i szarpiąc za włosy nabił na swojego fiuta. Nie pierdolił się. Od razu przeszedł w ostre ruchanie. Starałem się spokojnie oddychać przez nos. Ustabilizowałem rękoma pozycję na łóżku i trzymałem sztywno głowę oraz mocno rozwarte usta, aby miał prostą drogę do mojego gardła.
- Ughh, ughh, ughh- wydawałem mimowolnie dźwięki, jak tania szmata z pornola, co zdawało się jeszcze bardziej podniecać Jarka, bo pchał biodrami coraz szybciej i głębiej.
Spieniona ślina spływała w dół po jego fiucie. Jarek na moment przestał, a ja złapałem szybko głęboki oddech. Nie dał mi jednak dłużej chwili na odpoczynek. Szarpnął za włosy i znowu wylądował chujem w moich ustach, rżnąc dalej moje gardło.
- Ugh, ughh, ughh, ughh. – dławiąc się głośno, ...