1. Szałas


    Data: 20.01.2020, Autor: andrewboock

    Andrew Boock Toruń, 15.03.2020 - 26.03.2020
    
    Szałas
    
    Korony drzew delikatnie poruszały się grając hipnotyczną muzykę szumu lasu. W tę symfonię wdarł się trzepot skrzydeł słowika, który zasiadł na gałęzi przekręcając niepewnie główkę. Ptak zaczął ćwierkać śpiewnie wtórując rosnącemu szumowi koron. Nagle urwał swoją pieśń przekręcając nerwowo główką. Wpatrywał się paciorkowatymi oczami na falujący koc w wejściu do szałasu. Wyczuwał nieprzyjemną aurę przepełnioną złem. Zerwał się gwałtownie z gałęzi, gdy materiał naprężył się nienaturalnie.
    
    Nagle las ucichł.
    
    (I)
    
    Trójka nastolatków stała na popękanej powierzchni asfaltu, starej zatoczki autobusowej, przy której znajdował się szpetny, zardzewiały znak wzbudzający obrzydzenie brązowymi pasami przesłaniającymi stary symbol popeerelowskiej komunikacji. Znajdowali się na skraju lasu, gdzie wśród drzew można było wypatrzeć wydeptaną ścieżkę. Upalna pogoda zapraszała pod bujne korony liści i igliwia rzucające chłodny cień. Powietrze było ciężkie od kilkudniowej spiekoty, a nad drogą unosił się falujący obraz gorącego mirażu.
    
    Ciepły podmuch wiatru rozwiał blond włosy trzynastoletniej dziewczyny ubranej w krótkie, sprane jeansowe spodenki i koszulkę z logo Slayer'a, ciasno przylegającą do kształtnych piersi. Dwaj chłopcy patrzyli niepewnie na ścieżkę prowadzącą w głąb lasu. Pucołowaty brunet zaczesał przetłuszczoną grzywkę do tyłu, odsłaniając czoło pokryte czerwonym trądzikiem. Kolega obok nagle zainteresował się ...
    ... powierzchnią spękanego asfaltu spod którego wydobywała się kępka trawy. Zaczął ją trącać nerwowo trampkiem starając się nie patrzeć na dziewczynę, na której twarzy pojawiła się dezaprobata. To on, od samego początku, był przeciwny całemu wypadowi w tak parny dzień. Jego koszulka przyklejała się do mokrych pleców tworząc nieprzyjemnie pachnącą plamę.
    
    - Jesteście gotowi boidupki? - zapytała Kasia wskazując wydeptaną dróżkę za plecami.
    
    Dominik, ten z przetłuszczoną grzywką, spojrzał na rowery skryte w wysokiej trawie na poboczu drogi. Przeniósł wzrok na dziewczynę w krótkich spodenkach i obcisłej bluzce głośno przełykając ślinę na widok uwypuklonych krągłości oraz nagości bladych ud. Nie często można było zobaczyć zgrabne nogi nastolatki, która przeważnie nosiła długie spodnie i ciężkie glany. Teraz pogoda działała na korzyść chłopaka wchodzącego od niedawna w etap podziwiania ciała koleżanki. Po kryjomu zamykał się w pokoju, mieszczącym się w piwnicy jego domu, zanurzając się w wyobraźni z obrazem nagich piersi Kaśki. Gdy zaproponowała wypad do lasu w odnalezieniu szałasu z upiornej opowieści dziadka, od razu się zgodził licząc, że będą sami i może uda mu się chociaż złapać za cycek. Był zawiedziny, gdy zdał sobie sprawę, że również zaprosiła Adama, który teraz wcierał kępę trawy wystającą z pęknięcia.
    
    Trio nastolatków nadal stało na piekącym słońcu niezdecydowanych na nową przygodę. Kaśka, młoda metalówa, była zdecydowanym liderem grupy. Adam, był tym mrukliwym kujonem z ...
«1234...14»