1. Szałas


    Data: 20.01.2020, Autor: andrewboock

    ... połamanymi wiecznie okularami, które poprawiał za każdym razem, gdy ślizgały mu się na spoconym nosie. Dominik lekko podtuczony z pryszczatym czołem odkrywający w sekrecie zakamarki pornografii znajdującej się w skrzynce narzędziowej ojca. Łączyło ich bliskie sąsiedztwo oraz zamiłowanie do strachu. Okryli moc historii z dreszczykiem, które chłonęli jak gąbki przed zakazami rodziców. Te wakacje były dla nich błogością, gdyż dorwali kasety VHS z filmami pełnymi grozy i krwi, a ostatnio w ich ręce wpadły interesujące książki, z przerażająco odpychającymi okładkami, wydawnictwa Phantom Press. Połączyła ich pasja - poszukiwanie strachu. Teraz stali prażąc się w słońcu i zastanawiając się czy mają dość odwagi by sprawdzić zasłyszaną starą historię od dziadka Kaśki.
    
    Stary chłop zdawał sobie sprawę z rosnącego zamiłowania nastoletniej wnuczki. Opowiedział jej o starym szałasie pośrodku lasu, gdzie w tak niedawnych czasach pewna kobieta została oskarżona przez księży o czary i spółkowanie z demonami. Miejsce schadzki z szatańskimi pomiotami znajdowało się w lesie pod nienaturalnie rosnącymi drzewami. Dziadek powiedział, że kobietę nakryto w szałasie w bluźnierczym akcie. Kilku kleryków wywlekło ją i sowicie ukarało. Do tego stopnia, że wyzionęła ducha przeklinając miejsce kaźni, który miał być dla niej schronieniem. Od tamtej pory nikt nie zapuszcza się w tamtą część lasu bojąc się widoku szałasu i gołego miejsca przed wejściem, gdzie czarownica umarła.
    
    - A jeżeli to bujda? - ...
    ... zapytał Adam poprawiając okulary.
    
    - Myślicie, że nie sprawdziłam tego? Zapytałam rodziców, a oni kategorycznie zabronili mi się szwędać w tamtych okolicach. Dziadek dostał małe zjebki od tatuśka za tą historię - powiedziała Kaśka. - Poza tym, to musi być ekstra miejsce!
    
    Dziewczyna zerwała się biegiem zanurzając się w chłodnym cieniu drzew. Chłopacy popędzili za nią z niezadowolonymi krzykami. Adam kleił się cały od potu i podczas przebierania nogami podtrzymywał ręką okulary. Dominik zaś dyszał jak stara lokomotywa ciężko pokonując zabójczy dystans. Kaśka zwinnie poruszała się po coraz bardziej porośniętej drodze, przeskakując przez przewrócone drzewa. Czuła na plecach niesforne krople potu spływające po rozgrzanej skórze. Zmierzała w głąb lasu szukając wzrokiem upiornego szałasu. Wiedziała, że znajduje się gdzieś w pobliżu starego przystanku autobusowego, który został zapomniany jeszcze za wczesnych czasów PRL-u. Czuła powiew gorącego powietrza na skórze, a włosy podskakiwały przy każdym pokonaniu przeszkody. Nagle męczące ukucie w klatce piersiowej przerwało szaleńczy bieg. Oszalałe serce niemal chciało przebić się przez żebra. Pochyliła się wspierając dłonie o kolana. Oddychała ciężko parnym powietrzem, które nasiliło piekący ból w płucach. Wyprostowała się słysząc za plecami gwałtowne zatrzymanie się dwójki kolegów, którzy dyszeli gorzej niż ona.
    
    - Weź przestań, bo się zgubimy - powiedział Adam ciężko dysząc i poprawiając okulary ześlizgujące się ze spoconego ...
«1234...14»