1. Szałas


    Data: 20.01.2020, Autor: andrewboock

    ... nosa.
    
    Dominik stał obok kolegi z purpurową twarzą ledwo łapiąc oddech. Kasia mruknęła coś niezrozumiałego odwracając się do nich z nieprzyjemnym kłuciem w klatce piersiowej. Rozejrzała się po okolicy zamierając na chwilę.
    
    Kilkanaście metrów przed nimi znajdowały się dziwnie wygięte drzewa z konarami sięgającymi ziemi. Gałęzie igliwia tworzyły kopułę szałasu oraz łukowe wejście, nad którym była zamocowana złuszczała deska. Zerwała się ponownie biegiem nie zwracając uwagi na złośliwe bóle płuc. Znalazła się przed wejściem do szałasu przyglądając się desce, na której wyryte zostały dziwne symbole. Czuła bijące serce w gardle, a wewnątrz rozpłynęła się fala przyjemnego podekscytowania.
    
    - Dziadunio nie pierdzielił głupot - wyszeptała słysząc za plecami dobiegających kolegów.
    
    Obaj wpatrywali się w łukowe wejście przykryte poplamionym kocem. Dominik poczuł na karku gęsią skórę, a po plecach spłynęła lodowata kropla potu. Serce podeszło do gardła na typowo normalny widok szałasu. Z doświadczenia wyniesionego z filmów grozy wiedział, że "normalny widok" - oznacza upiorne miejsce. Przełknął głośno ślinę spoglądając na plecy dziewczyny, do których przykleiła się czarna koszulka. Zadrżał czując jak w jego spodniach poruszył się gwałtownie penis, ponieważ zdał sobie sprawę, że koleżanka nie założyła stanika. Potarł dłonią niesforne krocze starając trzymać na uwięzi swoje podniecenie.
    
    Adam odruchowo przytrzymał okulary zsuwające się z nosa. Patrzył na kreski wyryte na ...
    ... starej desce przytwierdzonej nad wejściem. Zadrżał czując chłodne powietrze otaczające kostki. Nagle w jego głowie odezwało się przeczucie mówiące, że wejście do szałasu w środku lasu będzie złym pomysłem. Nabierał już powietrze w płuca by wyrazić swoje zdanie, ale Kaśka chwyciła już poplamiony koc.
    
    Dziewczyna poczuła szorstkość wilgotnego materiału. Dziwny prąd przeszedł przez jej ciało wywołując przyjemny dreszcz spływający w dół podbrzusza. Przygryzła dolną wargę tłumiąc narastające podekscytowanie. Zdecydowanym ruchem osłoniła wejście do szałasu, czując na kostkach chłodną mgiełkę. Przyklejona koszulka do pleców stała się zimna, gdy znalazła się wewnątrz upiornej konstrukcji. Zeszła po dwóch wysokich stopniach na ubite klepisko pochylając się. Spodziewała się ciasnoty, ale zaskoczyła ją panująca przestrzeń. Wyprostowała się wdychając chłodne, kwaśnawe powietrze. Serce uspokoiło rytm, a podekscytowanie uwypukliło się poprzez twardniejące brodawki odznaczające się na logo zespołu muzycznego. W środku panował półmrok rozświetlany wąskimi stróżkami światła, w których migotały drobinki kurzu. Naprzeciwko wejścia znajdował się mały, spróchniały stoliczek ze spoczywającą książką. Kasia podeszła z bijącym sercem czując narastające podekscytowanie. Wyciągnęła drżącą dłoń po mały tomik pokrytą grubą warstwą kurzu.
    
    - Stój!
    
    Podskoczyła pisnąwszy przez zaciśnięte zęby. Krew w żyłach zabuzowała, a fala strachu wywołała gęsią skórkę. Obróciła się w stronę kolegi piorunując go ...
«1234...14»